Odkryj Beskid Wyspowy. Pokonali Jasień i pięć malowniczych „wysp” [ZDJĘCIA]

Marek Długopolski

25 czerwca 2019, 8:02

Zobacz galerię (123 zdjęcia)

Deszcz się „przestraszył”, a chmury się rozstąpiły – tak niedzielną wędrówkę na Jasień wspominają wszyscy, którzy wzięli udział w kolejnej wyprawie z wakacyjnego cyklu „Odkryj Beskid Wyspowy”. To dzięki temu z Polany Skalne można było podziwiać cudowne widoki na Gorce, Beskid Wyspowy i Sądecki. Gospodarzem spotkania na Jasieniu, trzecim co do wysokości „wyspowym” szczycie, był Władysław Sadowski, wójt gminy Kamienica.

Najtwardsi na szlaku

Na szczyt wspięło się ponad 600 osób. Najwytrwalsi tego dnia pokonali ponad 23 km – wędrując Głównym Szlakiem Beskidu Wyspowego ze Szczawy przez Krzystonów, Kutrzycę, Jasień, a później przez Kiczorę, Ostrą i Ogorzałą. Wśród nich znaleźli się m.in. 5-letni Wojciech z Krakowa i 6-letnia Ania z Podobina. Z najdalszego zakątka Polski przybyli zaś Oskar Łysiuk (Kołobrzeg), a ze świata Dana Steiner (Andwil, Szwajcaria).

Aniela Kurzeja z Zasadnego i Władysław Ścianek ze Zbludzy zostali wybrani najmilszymi zdobywcami Jasienia. Pięciomiesięczny Franciszek Liberda z Kasinki Małej został zaś wpisany na listę najmłodszych zdobywców trzeciej co do wysokości góry Beskidu Wyspowego, a 80-letni Edward Koszyk z Krakowa znalazł się w gronie najstarszych piechurów na szczycie Jasienia. Za rodzinne odkrywanie beskidzkich ścieżek nagrodzono Krzysztofiaków z Podobina (15 osób).

Niezrównaną wiedzą o „wyspowej” krainie popisali się Stanisław Wydra ze Skawiny, Piotr Palacz z Lipowego i Piotr Banach, również z Lipowego. O pokrzepienie sił utrudzonych wędrowców zadbało Koło Gospodyń Wiejskich z Zasadnego. Oprócz potraw regionalnych można było również posmakować wód mineralnych ze Szczawy.

Tradycyjną mszę św. odprawił ks. Artur Bieniasz z parafii Przemienienia Pańskiego w Kamienicy. O miłe muzyczne akcenty zadbała Kapela Regionalna z Kapuśniska: Władysław Ścianek, Eugeniusz Magdziarczyk i Jan Chrobak.

Marsz ze Szczawy

Potok na Piekle oraz zbójnickie skarby, msza św., konkursy, wspólna fotografia, beskidzkie rytmy i smaki, a do tego niespieszny spacer, uroczo pogmatwane ścieżki oraz wspaniałe widoki – to wszystko czekało na tych, którzy 23 czerwca zamierzali pokonać Jasień.

- Ten wyniosły szczyt wciąż kryje wiele tajemnic, wiele skarbów – tak o trzeciej co do wysokości górze Beskidu Wsypowego mówił Władysław Sadowski, wójt gminy Kamienica, a jednocześnie gospodarz niedzielnej wyprawy.

Odkrywcy tajemnic Beskidu Wsypowego wyruszyli tym razem ze Szczawy. Udział w niej był bezpłatny i nie wymagał rejestracji. Wystarczyło w niedzielę przyjść – lub przyjechać – na miejsce zbiórki. To zaś znajdowało się przed kościołem. Piechurzy na szlak wyruszyli o godz. 8.

Ścieżkami wyznakowanymi kolorami niebieskim i żółtym dotarli najpierw na Krzystonów, a nieco później na Kutrzycę. Gdy stanęli na Jasieniu, to oznaczało, że wspięli się na 1063 m n.p.m. (w Beskidzie Wyspowym Jasień ustępuje tylko Mogielicy i Ćwilinowi). Zejście do Mszany Dolnej szlakiem zielonym – po drodze można było jeszcze „zaliczyć” Kiczorę, Ostrą i Ogorzałą.

Skarby na Jasieniu

– Są. I nikt ich do tej pory nie odnalazł – tak o skarbach ukrytych na Jasieniu mówią miejscowi. Trzeba jednak pamiętać, że zbójnicki „skarbiec” jest dość rozległy i wznosi się na 1063 m n.p.m. A odkrywać można go też samemo, niespiesznie wędrując np. Główny Szlakiem Beskidu Wyspowego.

Skąd się te skarby wzięły? – Ukryli je zbójnicy, którzy niegdyś na tym terenie dość licznie „występowali”. To co zrabowali, czego nie przehulali, ukrywali na gorsze czasy. Jasień zaś, stosunkowo wysoki i trudno dostępny, był nie tylko idealnym miejscem na ukrycie zrabowanych dóbr, ale także doskonałym schronieniem przed karzącą ręką sprawiedliwości. Świetnie do tego nadawały się jego północno-wschodnie, „dzikie”, porośnięte gęstym lasem stoki – przypomina Czesław Szynalik, inicjator akcji „Odkryj Beskid Wyspowy”. To tam, w skalnych rozpadlinach, niewielkich jaskiniach, mają znajdować się niewyobrażalne dobra.

– Na Jasieniu skarbów nie brakuje. To prawda – przyznaje wójt Władysław Sadowski. I przypomina, że takim niezwykłym skarbem, są np. polany. To tutaj odnajdziemy: Franculę, Pustki, Minówkę, Skalne, Łąki, Hanulówkę, czy Stasiówkę. Są one pamiątką po nie tak dawnych gospodarzach tej krainy – bacach i juhasach wypasających tu niegdyś duże stada owiec i krów. Przypomina o tym także solidny szałas stojący jeszcze na Polanie Skalne - między Jasieniem a Kutrzycą. Warto tu zajrzeć także z powodu niewielkiego źródełka czystej wody.

Zapewne na stokach odkryjemy też mnóstwo miejsc tylko dla siebie - niezwykłe uroczyska, zachwycimy się malowniczo wyżłobionymi wąwozami i tajemniczymi młakami, zapadliskami i pięknymi wychodniami skalnymi.

Wielka „wyspa”

Jasień, jak na władcę tej krainy przystało, panuje nad rozległym terenem. Wielka „wyspa” wznosi się nie tylko nad Szczawą, i Półrzeczkami, ale także nad Łętowem i Lubomierzem. Tworzą go dwa ledwie widoczne „garby”; ten drugi - zwany Kutrzycą – jest o około 10 metrów niższy od Jasienia.

Rozdziela też malowniczo wijące się, głęboko wcięte doliny Mszanki i Kamienicy. To do nich spływają liczne potoki: Dudów, Surmów, Butorowy, Tromiska, a także Potok na Piekle.

Najbliższymi sąsiadami Jasienia jest Kobylica i Krzystonów. - Pod tym ostatnim każdego lata, na pięknej Polanie Wały, Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich z Katowic otwiera bazę namiotową – przypomina Czesław Szynalik.

Cudowne panoramy

- Wielkim skarbem Jasienia są też piękne widoki na Beskid Wyspowy, Beskid Sądecki i Gorce. Jeśli jest dobra pogoda, doskonale widać też Tatry – przypomina Władysław Sadowski, wójt gminy Kamienica, gospodarz niedzielnego spotkania. - U nas spokojnie można odetchnąć pełną piersią. A szlaki wiodące na szczyt są urozmaicone i stosunkowo łatwe. Dla każdego – zaznacza.