Nie minęło kilka godzin, a ponad 700 piechurów wspięło się na Łopusze Wschodnie. – I tym razem natura była dla nas łaskawa – dodaje Czesław Szynalik.
Nocą na Ćwilin
- Nocna wędrówka, to taki górski chrzest – tak Benedykt Węgrzyn, wójt gminy Dobra, a jednocześnie gospodarz spotkania na Ćwilinie, mówił przed nocną wyprawą. W tym roku ów „chrzest” zaliczyło ponad 300 piechurów.
Choć Ćwilin to drugi, co do wysokości szczyt Beskidu Wyspowego (1072 m n.p.m.), droga na niego do najtrudniejszych nie należy. Piechurzy obawiali się tylko jednego – pogody. – Tym razem nam dopisała. A sceneria marszu była bajkowa – mówi zadowolony Czesław Szynalik.
Tradycyjną mszę św. polową na szczycie odprawił ks. Tadeusz Piwowarski, proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jurkowie. W tej niesamowitej scenerii pięknie brzmiały stonowane nuty, które wyczarowali pod nocnym niebem Tomasz i Jakub Sporkowie z zespołu „Zośka c-dur”.
6-letni Filip Mirek ze Skomielnej Czarnej został najmłodszym, a 79-letni Piotr Mirek z Tokarni najstarszym zdobywcą tej pięknej beskidzkiej „wyspy”. Z najdalszych „zakątków Polski i świata” przyjechały tym razem panie - Joanna Orlińska (Gdynia) i Halina Budacz Cacace (Mediolan, Włochy). Do grona najmilszych odkrywców Beskidu Wyspowego zaliczono zaś Ilonę Klejdysz z Jurkowa i Pawła Dudzika z Dobrej.
W konkursie wiedzy o wyspiarskiej krainie równych sobie nie mieli Patryk Smoroński z Krakowa, Norbert Węglarz z Gruszowca, Krzysztof Zięciak z Krakowa, oraz Maksymilian Kubowicz z Gruszowca. Gmina Dobra, organizator nocnego złazu na Ćwilinie, zadbała także o pokrzepienie nadwątlonych marszem sił.
W dzień na Łopusze Wschodnie
Słoneczna pogoda i piękne widoki towarzyszyły odkrywcom Beskidu Wyspowego także kilka godzin później, podczas niedzielnej wędrówki na Łopusze Wschodnie (612 m n.p.m.).
– Choć czasu na wypoczynek nie było zbyt wiele, to sił starczyło – mówili ci, którzy wcześniej zdobyli Ćwilin. - Fajnie, miło i sympatycznie. Nogi nie zawiodły – dodawali z uśmiechem inni. A wszystkich tych, których na szczycie ugościła gmina Żegocina, było ponad 700.
Maria i Tomasz Zapałowie z Tymbarku zostali wybrani najmilszymi zdobywcami Łopusza Wschodniego. Do grona najmłodszych zdobywców góry zaliczono w tym roku pięciomiesięcznego Konrada Niemczaka z Żegociny, a na prestiżową listę najstarszych odkrywców dopisano 89-letnią Katarzynę Wiśniowską z Rozdziela. Urszula Klimaszewska (Łódź) i Jolanta Kędra (Saskatoon, Kanada) na Łopusze przybyły z najdalszych zakątków Polski i świata.
Zofia Hanusiak z Jordanowa, Grzegorz Ryś z Dobrej i Dariusz Kokosiński z Krakowa – to wędrowcy, którzy popisali się najrozleglejszą wiedzą o Beskidzie Wyspowym.
O duchowe „odkrywanie” zadbali tym razem ojcowie kapucyni Tomasz Krawczyk z Wiener Neustadt (Austria) i Paweł Działa z Lubartowa, odprawiając na szczycie tradycyjną mszę św.
Była też piękna, nastrojowa muzyka - o to zatroszczyli się Jacek Kowalczyk, Iza Kowalczyk, Maria Wrona, Maria Zapała, Tomasz Zapała, Marta Kędra, Joanna Jaworz Dutka, Szymon Matras, czyli zespół „Confessio”.
Rytmy i smaki w Słopnicach
A gmina Słopnice zaprosiła turystów w niedzielę na Festiwal „Beskidzkie Rytmy i Smaki”.
– To był niesamowity weekend w Beskidzie Wyspowym – podkreślił zadowolony Czesław Szynalik.
Kolejne wyzwanie już w najbliższą niedzielę – na drodze piechurów stanie tym razem Kostrza. A na beskidzkie „Rytmy i smaki” zapraszają Kamienica (w sobotę) i Rabka-Zdrój (w niedzielę).