Sprawa tego chłopca jest bardzo dziwna - mówi Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - O jego zniknięciu około godz. 22 poinformowali nas rodzice. Niemal natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania, które szczęśliwie zakończyło się o 6.50 rano. Całego i zdrowego chłopca odnaleźliśmy w przydrożnym rowie.
Według słów policjanta nastolatek prawdopodobnie nie wrócił do domu, bo chciał popełnić samobójstwo. Śledczy ustalili, że jeszcze o godz. 20 w niedzielę wyszedł z domu swojego kolegi. Miał wrócić do domu. Najpierw spotkał się jednak ze swoją dziewczyną, którą ok. godz. 22 opuścił twierdząc, że idzie do dziadka. Około godz. 23.15 znów zmienił zdanie. Chciał się zabić. Z telefonu komórkowego pożyczonego od swojej sympatii wysłał wiadomość do kolejnej koleżanki. Poinformował ją, że do rana zamarznie.
- Chłopak jak na razie nie chce zdradzić, co nim kierowało - mówi Wolski. - Wkrótce będzie ponownie przesłuchiwany. My natomiast sprawdzamy, czy ktoś na przykład go nie dręczył.
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń. Pierwsze zgłoszenia! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!