Na piątkowym posiedzeniu Sejmu przegłosowana została specustawa w sprawie scalania gruntów w Lipnicy Wielkiej na Orawie. Za było 443 posłów.
- To doskonała wiadomość dla naszej wsi. To koniec procesu, który trwa od 1984 roku. Liczymy, że dalsze procedowanie będzie już tylko formalnością. Teraz ustawa trafi pod głosowanie do Senatu, następnie otrzyma ją prezydent do podpisu. Jak wszystko pójdzie dobrze, to wszystko zakończy się w ciągu 60 dni - mówi ucieszony Mateusz Lichosyt, wójt gminy Lipnica Wielka na Orawie. – To będzie prawdziwa rewolucja dla naszego regionu. Coś na co czekaliśmy bardzo długo. Nareszcie będziemy mogli się rozwijać. To wielka radość dla nas!
Proces scalania gruntów w Lipnicy Wielkiej miał być remedium na mocno rozdrobnione działki prywatne. Ludzie mieli długie, ale wąskie pola. Na takiej działce ciężko było coś zbudować, a także prowadzić działalność rolniczą. W 1984 roku zapadła decyzja o scaleniu gruntów. Proces faktycznie rozpoczął się się trzy lata później. Decyzja scaleniowa została wydana dopiero w 2006 roku i miała rygor natychmiastowej wykonalności. Ludzie zaczęli sprzedawać nowe pola, wymieniać, przepisywać na dzieci. Inni zaczęli budować domy, inwestować.
W tym czasie okazało się, że część mieszkańców nie zgadzając się z wynikiem komasacji zaskarżyła decyzję scaleniową do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To w 2008 roku odrzuciło ich skargę. Rozbudowa Lipnicy i obrót ziemią postępował. W 2010 roku powstały nowe księgi wieczyste dla nowo utworzonych działek.
Tymczasem w 2011 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję SKO z 2008 roku i decyzję scaleniową. Wyrok WSA podtrzymał w 2013 roku Naczelny Sąd Administracyjny. To oznaczało, że sprawy własnościowe w Lipnicy mają wrócić do stanu sprzed 2006 roku. To wywołało ogromny bałagan prawny. Nie było już ani starych ksiąg wieczystych, ani dawne działki nie istniały. Za to powstało wiele domów, które - po decyzji NSA - de facto stały na działkach różnych właścicieli.
Od tego czasu obrót ziemi w Lipnicy został bardzo mocno utrudniony. Notariusze nie chcą potwierdzać transakcji sprzedaży ziemi w tej części Orawy z powodu skomplikowanej sytuacji własnościowej. Z kolei mieszkańcy mają problemy z uzyskaniem pozwoleń na budowę. Ponieważ wydział architektury starostwa nowotarskiego bierze pod uwagę właścicieli gruntów sprzed 2006 roku, a coraz częściej ich spadkobierców prawnych.
Sytuacja patowa trwała. W 2015 roku kwestie scalania gruntów decyzją sądu została skierowana do starostwa nowotarskiego. I tu nie udało zakończyć postępowania, bo dotyczyło ono przeważnie osób starszych, które zmarły w trakcie procesu. Ich spadkobiercy de facto nie brali udziału w postępowaniu. Sprawa była nie do rozwiązania.
Nie można było wznowić postępowania scaleniowego, bo jak uznał wojewoda małopolski, stare postępowanie nie zostało zakończone. A starego nie da się zakończyć, bo po 2006 roku wiele nieruchomości zmieniło bowiem właściciela. Nie da się już więc powrócić do stanu sprzed scalenia.
W 2016 roku padł pomysł, by specustawą zatwierdzić to, co zostało ustalone w 2006 roku. Wnioskodawcą projektu w tej sprawie była Anna Paluch, posłanka PiS z Podtatrza.
W 2019 roku także sami mieszkańcy Lipnicy Wielkiej postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Do Sejmu trafiła petycja o podjęcie kroków w tej sprawie. Z wnioskiem do Sejmu zwrócił się także starosta nowotarski. Do dokumentów załączono projekt ustawy, o wniesieniu zaś takiej propozycji do Sejmu zdecydowała Komisja ds. Petycji. Potem osobny projekt złożyli też posłowie PiS.
Została powołana specjalna podkomisja poselska do tego projektu. Jej członkowie byli na posiedzeniu wyjazdowym w Lipnicy Wielkiej. Sprawa trafiła pod obrady Sejmu. Posłowie wypowiedzieli się za przywróceniem stanu z 2006 roku. - Wracamy do sytuacji z 2006 roku i zgodnie z tym stanem będą zakładane nowe księgi wieczyste - podsumowuje Mateusz Lichosyt.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
