Krakowianie nie mają miłych wspomnień z meczu z Orlikiem w Krakowie, bo w I rundzie niespodziewanie przegrali. W czwartek jednak nie mieli kłopotów z ograniem rywala. Worek z bramkami „otworzył” się pod koniec pierwszej tercji gdy gospodarze całkowicie rozmontowali szeregi obronne rywali. Vachovec strzelił bardzo precyzyjnie, a krążek po odbiciu się od słupka wpadł do bramki Nicka Vilardo.
Miejscowi podbudowani prowadzeniem poszli za ciosem i w ciągu kilku minut podwyższyli wynik. Najpierw po podaniu Vachovca zza bramki Damian Kapica pokonał bramkarza, a po podobnej akcji i też podaniu przed bramkę Kruczek zdecydował się na natychmiastowy strzał i podwyższył prowadzenie miejscowych. Krakowianie nie chcieli na tym poprzestać. Po wymianie podań między Bepierszczem, a Kapicą, ten drugi po raz kolejny pokonał bramkarza pięknym technicznym strzałem. Napastnik „Pasów” był bohaterem spotkania, bo skompletował hat-tricka. Idealnie znalazł się przed bramką i sfinalizował podanie Sveca. Dominacja „Pasów” została potwierdzona kolejnym golem, tym razem w wykonaniu Kamieniewa
Comarch Cracovia – Orlik Opole 6:0 (1:0, 3:0, 2:0)
Bramki: 1:0 Vachovec (Csamango, Rompkowski) 18, 2:0 Kapica (Vachovec) 21, 3:0 Kruczek (Kapica, Svec) 28, 4:0 Kapica (Bepierszcz, Vachovec) 34, 5:0 Kapica (Svec, Kruczek) 47, 6:0 Bepierszcz 55.
Cracovia: Łuba – Kruczek, Sordon, Svec, Domogała, Kapica – Rompkowski, Noworyta, Bepierszcz, Vachovec, Csamango – Kamieniew, Musioł, Kamiński, Zygmunt, Brynkus – Gajor, Jaracz, Kisielewski, Bryniczka, Dziurdzia.
Sędziował: Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 4 - 6 min. Widzów: 400.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: