Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Sprawę znaków drogowych zgłosiła nam jedna z czytelniczek. Sprawdziliśmy, że Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej Budynków przy ul. Lipskiej 49 i 51 zamontował znaki zakazu ruchu i zatrzymywania się pojazdów, z wyłączeniem mieszkańców bloku 49, 51 i garaży od 1-29. - Wszystkie znaki ustawiono nielegalnie - mówi pani Aleksandra, jedna z okolicznych mieszkanek. - Drogi te istnieją od ok. 20 lat i korzysta z nich około 145 właścicieli garaży i mieszkańcy innych wspólnot, tj. bloków 53, 55, 57, 59, 61. Osiedle jako zwarty organizm przestało funkcjonować z chwilą wyodrębnienia się wspólnot i jedna wspólnota drugiej pragnie ograniczyć prawa na dzierżawionych wieczyście gruntach - skarży się pani Aleksandra.
Czytelniczka twierdzi, że część mieszkańców postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i odpiłowała jeden ze znaków, który niedługo potem wrócił na swoje miejsce. Jego metalową konstrukcję dodatkowo wzmocniono. Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej budynków Lipska 49 i 51 twierdzi, że ustawienie znaków nie miało utrudnić życia sąsiadom.
- Postawiliśmy oznakowanie, aby mieszkańcy należący do naszej wspólnoty nie mieli problemów z przejazdem i parkowaniem pod blokami - mówi Adam Wrona, członek zarządu wspólnoty. - Udostępniamy drogę właścicielom garaży, którzy nie mają innej możliwości dojazdu, jednak mieszkańcy pozostałych bloków mają swoje drogi, z których mogą korzystać.Przedstawiciel wspólnoty zaznacza, że znaki ustawione zostały zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami.
- Chcemy uporządkować przejazd przez ul. Lipską, znaki postawiliśmy w sierpniu br., jednak dopiero teraz zaczynamy egzekwować ich przestrzeganie - dodaje Wrona. O sprawę postanowiliśmy zapytać także w radzie dzielnicy.
- Wiemy, że pomiędzy mieszkańcami poszczególnych wspólnot toczą się spory, jednak oficjalnie nikt nie zwrócił się do nas o zabranie głosu w sprawie - mówi Zygmunt Włodarczyk, przew. rady dzielnicy XIII.
- Nasze stanowisko jest takie, że os. przy ul. Lipskiej stanowi całość i drogi powinny być publiczne, jednak to od wspólnot zależy, w jaki sposób uregulują te sprawy. Włodarczyk zapewnia, że jeśli mieszkańcy oficjalnie wystąpią do rady dzielnicy o uregulowanie ruchu w tym miejscu, to ta zwróci się do ZIKiT o wpisanie ulic osiedlowych do spisu dróg publicznych.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!