- Od kilku dobrych lat tylko dużo się mówi, mnożą się warianty S1 i nic z tego nie wynika. Korki w mieście są coraz bardziej uciążliwe - denerwuje się Łukasz Musiał, kierowca z Oświęcimia.
Jesienią br. oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach, odpowiadający za tę inwestycję, miał przedstawić ostateczny wariant Regionalnej Dyrekcji Środowiska, której zgoda jest warunkiem przystąpienia do budowy. Plany zakładały, że inwestycja ruszy w 2016 roku. Raczej nic z tego nie będzie. Jak dotąd wszystkie warianty spotkały się z protestami mieszkańców gmin, górników z "Brzeszcz" i "Silesii" w Czechowicach.
Protestowała też Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wychowania, Nauki i Kultury (UNESCO), dla której proponowane przebiegi trasy i obwodnicy były nie do przyjęcia, bo, jak stwierdzili jej eksperci, zakłócałyby krajobraz otoczenia byłego obozu Auschwitz-Birkenau. W ub. tygodniu eksperci UNESCO byli w Oświęcimiu.
- Zapoznali się z ostatni-mi planami i zobaczyli w terenie miejsca, gdzie ma przebiegać droga - mówi Aleksandra Wacławczyk, zastępca sekretarza generalnego Polskiego Komitetu UNESCO. Ostatecznego stanowiska jednak jeszcze nie zajęli. Ewa Tomala-Borucka, dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), nie ukrywa, że zgoda UNESCO jest is-totna. Tymczasem projektanci przygotowali kolejną wersję "H", czyli tzw. wariant hybrydowy, który łączy warianty A i C i omija powiat oświęcimski, w tym Brzeszcze. - W tym przypadku jest to na razie wytyczony ślad trasy - zaznacza Marek Prusak, rzecznik katowickiej GDDKiA.
Jeśli zostanie zaakceptowany, to dopiero rozpocznie się jego faktyczne opracowanie i wszystkie uzgodnienia, a to może zająć 6-8 miesięcy. Na razie GDDKiA nie podjęła żadnej decyzji, choć zdaniem górników z "Brzeszcz" i "Silesii" oraz mieszkańców okolicznych gmin jest to rozwiązanie możliwe do przyjęcia.
S1 wzbudzała i wzbudza wielkie emocje. Z powodu m.in. przebiegu tej trasy doszło do referendum w Brzeszczach, po któ-rym stanowisko straciła burmistrz Teresa Jankowska.
Napięcie nie wszędzie opadło. - U nas ludzie się boją obwodnicy Oświęcimia, która podzieli wieś na dwie części. Do wywłaszczenia będą 3-4 gospodarstwa - mówi Krzysztof Harmata, sołtys Pław (gm. Oświęcim).
Obaw nie kryją także mieszkańcy sąsiednich Harmęż. Z kolei prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut podkreśla, że brak S1 i obwodnicy oznacza w przyszłości totalny paraliż miasta.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+