Pracownicy starostwa powiatowego w Oświęcimiu każdego dnia zajmują kilkadziesiąt miejsc postojowych na parkingach po obu stronach ulicy Wyspiańskiego, gdzie stoi budynek starostwa. Mieszkańcy i petenci z kolei, nie mając wyboru, często zostawiają swoje pojazdy wzdłuż dróg, choć tam nie ma wyznaczonych parkingów.
- Zapłaciłem mandat, bo zostawiłem auto na ul. Rydla. Parkuję tam od lat, ale tym razem - mówi Bartłomiej Frydek - podobno ktoś z urzędników zadzwonił na policję. Niech mi lepiej pokażą, gdzie mam stanąć, skoro od rana do 15 parkingi zapchane są urzędniczymi autami?! - pyta zdenerwowany. Mandatów za podobne wykroczenia w ubiegłym tygodniu było 15.
Mieszkańcy wypowiedzieli więc "wojnę" starostwu. Na klatkach schodowych i drzewach przy ul. Wyspiańskiego, Sobieskiego i Rydla wiszą apele, aby wieczorami zostawiać auta przed starostwem, blokując tym samym miejsca urzędnikom na rano. - Urzędnicy mają przecież swój parking, ale są zbyt leniwi, żeby przejść kilkadziesiąt metrów do pracy - mówi Mieczysław Koźlak z osiedla.
Parking dla urzędników powstał kilka lat temu przy liceum nr 2, ok. 200 metrów od starostwa. Kosztował ok. 830 tys. zł. Jest na nim 111 miejsc postojowych i cztery miejsca dla autobusów. Osiedlowy parking przy ul. Wyspiańskiego ma ok. 100 miejsc.
- Apelowaliśmy do pracowników, żeby zostawiali auta na wyznaczonym parkingu - tłumaczy Zbigniew Starzec, wicestarosta powiatu oświęcim-skiego. - Nic więcej nie możemy zrobić, bo przecież nie ma tu zakazu postoju - tłumaczy i dodaje, że urzędnicy sami powinni przekalkulować, czy warto narażać się na ataki mieszkańców czy przejść te kilkadziesiąt metrów.
Wczoraj reporterzy "Gazety Krakowskiej" sprawdzili, ile samochodów opuści parking w chwili zamknięcia urzędu o 14. W ciągu kilku minut z parkingów w okolicy starostwa odjechało 48 samochodów. Większość z nich stała tam od rana.
Dlaczego nie dla mieszkańców?
Rozwiązaniem na parkingach przy ul. Rydla byłoby postawienie znaku informującego, że miejsca są tylko dla mieszkańców. Wtedy urzędnicy starostwa musieliby zostawiać auta na swoim parkingu. Takie decyzje wydaje Urząd Miejski w Oświęcimiu.
Jak tłumaczą w magistracie, jest to jednak niemożliwe, ponieważ np. osoby odwiedzające mieszkańców z tej ulicy także nie będą mogły tam parkować.
Parkingi przyul. Sobieskiego i Wyspiańskiego są w zarządzie starostwa.
Rada Osiedla wielokrotnie już interweniowała, aby te parkingi były wyłącznie dla mieszkańców, niestety dotąd bezskutecznie. Starostwo także nie chce się na to zgodzić.
Starostwo posiada wewnętrzny parking na35 miejsc postojowych dla pracowników (starosta, wicestarosta, kierownicy wydziałów).
Wjazd zabroniony jest dla petentów, mimo że wczoraj rano aż dziewięć miejsc było tam pustych.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+