Od kilku miesięcy radny Grzybek nieustająco zabiegał o 350 tys. złotych dotacji dla OSP. - Ochotnicy są na każde zawołanie, zrzekli się nawet ekwiwalentu za swoją pracę, a miasta ze 132-milionowym budżetem nie stać na wydatkowanie takiej kwoty dla strażaków? To wstyd - grzmi radny Henryk Grzybek. Przekonuje, że z taką samą ofiarnością jak Państwowej Straży Pożarnej miasto powinno pomagać ochotnikom, którzy niejednokrotnie są pierwsi na miejscu zdarzenia, a ich sprzęt i uposażenie odbiega od wszelkich standardów.
- Jeżdżą 38-letnim samochodem, którego naprawa w ostatnim czasie kosztowała 41 tysięćy złotych. Dziwię się radnym i prezydentowi, że nie zauważają tego problemu - mówi Grzybek.
Nie zgadzał i nie zgadza się z argumentacją pełniącego funkcję prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta. - Możliwości budżetu miasta pozwalają na przeznaczenie na zakup samochodu pożarniczego dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Oświęcimiu kwoty 150 tysięcy złotych i w tej wysokości zostały zaplanowane w projekcie budżetu miasta na 2013 rok - wyjaśnia prezydent Oświęcimia.
Radny miał jeszcze nadzieję i uspokoił się, kiedy na komisji prawa, bezpieczeństwa i porządku publicznego Rady Miasta Oświęcimia jej przewodniczący stwierdził, że w przyszłorocznym budżecie pieniądze są "zaklepane". Awantura wybuchła, kiedy okazało się, że jest to zaledwie 150 tys. złotych. To był jeden z powodów wniosku o odwołanie przewodniczącego Zbigniewa Wrony.
- Przewodniczący i były policjant w jednej osobie powinien strzec bezpieczeństwa. W moim przekonaniu tego nie robi i dlatego głosowałem za jego odwołaniem - wyznaje Grzybek. Swoją decyzję przypłacił wykluczeniem z Platformy Obywatelskiej, choć sam był gotów odejść. Jak tłumaczy, woli być niezależnym radnym, niż głosować według klucza partyjnego.
Zbigniew Wrona zachował stanowisko. Jego zdaniem, radny Grzybek oraz Michał Chrzan (Solidarna Polska), który również interpelował w tej sprawie, zrobili niedobrą robotę.
- Strażacy muszą zadowolić się zapisaną w projekcie kwotą - mówi Zbigniew Wrona (SLD). - Byłem święcie przekonany, że skoro nie było powodzi będzie można przesunąć niewykorzystane ponad 100 tys. złotych na zakup samochodu. Jednak kolegium odwoławcze nie zezwoliło na takie przesunięcie - dodaje Wrona. Sugeruje, że wzorem innych organizacji, dobrze byłoby przeprowadzić publiczną zbiórkę na ten cel.
Najbardziej zainteresowani kwotą dotacji nie chcą komentować całej sprawy, choć z żalem przyznają, że za te pieniądze, będą mogli kupić co najwyżej 20-letni samochód strażacki.
Ochotnicza Straż Pożarna w Oświęcimiu została powołana w 1874 roku. Jak wszystkie inne jednostki tego typu, utrzymuje się z gminnych dotacji oraz m.in. z własnej działalności gospodarczej. W 2002 r. OSP w Oświęcimiu otrzymała w darze od miasta Kerpen samochód bojowy magirus. Na jego remont w latach 2007-2012 przeznaczono środki w wysokości 41,3 tys. złotych. Miasto Oświęcim w 2006 r. udzieliło OSP bezprocentowej pożyczki w wysokości 70 tys. zł na zakup drugiego samochodu pożarniczego, którą później umorzyło. Członkowie OSP otrzymują ekwiwalent za udział w działaniach ratowniczych lub szkoleniach. Wynosi od 1/175 przeciętnego wynagrodzenia za każdą godzinę, czyli około 20 złotych.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
