FLESZ - Czy Polacy wrócą do kin?
Jak informują urzędnicy miejscy autor badań przyjrzał się funkcjonowaniu gospodarki nocnej po prawie dwumiesięcznym lockdownie i majowym złagodzeniu ograniczeń sanitarno-epidemiologicznych w placówkach gastronomicznych. Przeprowadził 6 czerwca obserwację terenową (we współpracy z Markiem Grochowiczem z UJ), a jej wyniki zweryfikował podczas dwóch kolejnych weekendów. Przemierzył trasę obejmującą wszystkie miejsca w obrębie dzielnic historycznych Krakowa, które w okresie przed pandemią tworzyły tzw. hot-spoty gospodarki nocnej – od Dolnych Młynów przez Rynek Główny, Mały Rynek i Kazimierz. Policzył gości w ogródkach kawiarnianych oraz dodatkowo tych spacerujących po najpopularniejszych placach wokół nich.
"Zwrócił uwagę, że w przestrzeni miasta wciąż jest wiele obiektów gastronomicznych i gastronomiczno-rozrywkowych, które nie uruchomiły swojej działalności. Skrócił się też czas otwarcia większości lokali funkcjonujących – praktycznie żaden obiekt nie wskazywał, że jest otwarty do godzin rannych. Choć generalnie na większości ulic w obrębie Starego Miasta nie zaobserwował dużego ruchu pieszych i związanego z tym hałasu po godz. 22.00, to na głównych ciągach komunikacyjnych (ulice: Szewska, Floriańska, Grodzka) wróciło już charakterystyczne dla życia nocnego zjawisko związane z wędrówkami pomiędzy klubami. Dla przykładu – przez plac Wszystkich Świętych w kierunku ulicy Grodzkiej lub w drugą stronę w ciągu 15 minut w okolicach północy przeszło blisko 500 osób" - czytamy na oficjalnej stronie miejskiej krakow.pl.
Badania potwierdzić miały także, że największą popularnością wśród klientów cieszą się miejsca o ugruntowanym wizerunku miejsc spotkań młodych ludzi, nie „zawłaszczone” wcześniej na rzecz turystów. Znacznie mniej gości zaobserwowano w ogródkach na płycie Rynku czy na ulicy Szerokiej na Kazimierzu – potwierdza się zatem, że w świadomości krakowian mają one typowo turystyczny charakter. Wśród gości przeważają osoby młode, do 30. roku życia, w tym te przyjeżdżające do stolicy Małopolski z podkrakowskich miejscowości.
Autor opracowania podkreśla, że praktycznie całość życia nocnego w ramach pubów i innych lokali gastronomiczno-rozrywkowych Krakowa odbywa się w otwartej przestrzeni ogródków.
– W głównych punktach koncentracji życia nocnego (tzw. hot-spoty) wskaźnik obłożenia miejsc konsumpcyjnych w ogródkach kształtował się na poziomie ok. 80–100%. Dla przykładu, na placu Nowym w godzinach 22.00–23.30 praktycznie nie było żadnego wolnego stolika – pisze dr Pawlusiński i dodaje, że w tym sezonie turystycznym lokale z ogródkiem będą miały dużą przewagę nad pozostałymi.
Mimo nieobecności w mieście turystycznych tłumów, nie milkną głosy mieszkańców skarżących się na uciążliwości związane z hałasem generowanym przez klientów pubów i restauracji, a także urządzeń związanych z prowadzeniem tego rodzaju działalności.
– Sytuacja doszła ponownie – w bardzo krótkim czasie – do nieakceptowanego przez mieszkańców poziomu – zwraca uwagę badacz. Obecna sytuacja może więc potwierdzać, że błędne jest wiązanie negatywnych aspektów gospodarki nocnej bezpośrednio i wyłącznie z ruchem turystycznym, w tym zwłaszcza z turystami z zagranicy. Badania wykazały, że co najmniej część negatywnych aspektów NTE („night time economy”) generowana jest przez mieszkańców i innych użytkowników wewnętrznych miasta, czyli osoby czasowo przebywające w mieście w celach zawodowych, studentów, a także mieszkańców najbliższych okolic Krakowa, dla których miasto jest miejscem realizacji potrzeb rozrywkowych.
Warto przypomnieć, że do końca wakacji ogródki zlokalizowane poza pasem drogowym, funkcjonujące na podstawie umów zawartych z Wydziałem Spraw Administracyjnych UMK, będą czynne krócej niż do tej pory.
