Paraliż drogowy. Bronowice się zakorkowały

- Normalnie z ronda Ofiar Katynia do przystanku na ulicy Zarzecze jedzie się autobusem kilka minut. Teraz objazdami aż 49. To absurd. Jak mam dowieźć dzieci do szkoły w tym czasie? - irytuje się pani Małgorzata, mieszkanka Bronowic. Ulica Armii Krajowej planowo ma być zamknięta do niedzieli, ale możliwe jest szybsze otwarcie.

To wszystko efekt modernizacji trasy kolejowej E30 na odcinku między stacjami Mydlniki i Kraków Dworzec Towarowy. W piątek późnym wieczorem kolejarze zamknęli przejazd ul. Armi Krajowej pod wiaduktem kolejowym, który ma być rozebrany. Zamknięcie jednej z głównych arterii miasta spowodowało wielkie utrudnienia już w weekend, ale apogeum nastąpiło wczoraj. Korkowały się wszystkie boczne ulice, na które skierowali się kierowcy. Najgorsza sytuacja panowała na ul. Katowickiej i Zielony Most. Tą trasą podróżują również miejskie autobusy, w tym zastępcza linia 772.

- Po co uruchamia się dodatkową linię, na co przecież idą miejskie pieniądze, gdy ta praktycznie nie funkcjonuje, bo pokonuje krótki odcinek kilkadziesiąt minut - dziwi się pani Małgorzata.

Wyjątkowo trudna jest sytuacja na lewoskręcie z ulicy Radzikowskiego w Katowicką. Światła palą się tam bardzo krótko, przejechać zdąży raptem jedno auto. A to trasa, którą jeżdżą autobusy. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie zamierza jednak nic z tym zrobić. Urzędnicy radzą kierowcom dłuższą trasę objazdową.

- Otwarty jest przejazd ulicą Łupaszki, więc kierowcy powinni jechać dalej do Tetmajera - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT-u.

Urzędnicy liczą, że kolejarze skończą wcześniej niż zapowiadali prace przy wiadukcie.

- Czekamy na decyzję PKP Polskich Linii Kolejowych. Na razie usłyszeliśmy, że być może uda się szybciej zakończyć pracę i udrożnić Armii Krajowej już w środę o godzinie 18 - zaznacza Piotr Hamarnik.