40-letnia Renata Kałuża to zawodniczka, która ma duże doświadczenie na arenach międzynarodowych. Polka w 2016 roku rywalizowała podczas igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. W Brazylii dosłownie otarła się o podium, zajmując czwarte i piąte miejsce. Specjalistka w kolarstwie ręcznym odbiła to sobie w zupełnie innej części globu.
Cierpiąca na paraplegię reprezentantka Polski i krakowskiego klubu Veloaktiv w Tokio sięgnęła po brązowy medal w jeździe indywidualnej na czas na handbike'u. Dystans 22,1 km pokonała w czasie 33 minut, 50 sekund i 32 setnych. Do drugiej Włoszki Franceski Porcellato straciła zaledwie 20 sekund! Wyścig rozgrywany we wtorek, 31 sierpnia wygrała Niemka Annika Zeyen, która uzyskała wynik 32.46,97.
- Pięć lat ciężkiej pracy z przerwą roczną na wychowywanie dziecka. Pięć lat treningów i poświęceń. To jest jedna z piękniejszych chwil w moim życiu - powiedziała po dekoracji medalowej szczęśliwa Renata Kałuża.
A tuż po wyścigu, który zapewnił jej olimpijski medal powiedziała reporterowi TVP Sport: - Jestem w lekkim szoku. Poza tym, że jestem wykończona, bo trasa była naprawdę ciężka i kosztowała mnie 200 procent siły. Ale widzę, że było warto. Niczego nie żałuję i jestem przeszczęśliwa. Olimpijska trasa jest bardzo trudna technicznie. Ma dużo podjazdów i to bardzo stromych. Bardzo dużo niebezpiecznych zakrętów. Ogromne wyzwanie. Pierwszy raz, kiedy przyjechałam na ten tor, to byłam trochę przerażona. Wiedziałam jednak, że ten, który tutaj wygra, okaże się prawdziwym mistrzem. Tym bardziej nie mogę uwierzyć w to, że zdobyłam medal, bo ta trasa tak trochę nie była pode mnie.
Igrzyska paraolimpijskie w Tokio rozgrywane są od 24 sierpnia, a zakończą się w niedzielę, 5 września 2021 roku.
