https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Łysiak znów superrezerwowym. "W Wieczystej każdy musi być 'pod prądem', wiedzieć, że jest potrzebny"

Artur Bogacki
Tak Wieczysta fetowała bramkę Pawła Łysiaka (nr 29) w meczu z Polonią
Tak Wieczysta fetowała bramkę Pawła Łysiaka (nr 29) w meczu z Polonią Artur Bogacki
W hitowym meczu II ligi Wieczysta Kraków pokonała u siebie lidera Polonię Bytom i zmniejszyła do niego stratę. Bramkę na 2:1 zdobył Paweł Łysiak, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Dla tego zawodnika to kolejny gol w wejściu z ławki.

Łysiak strzela dla Wieczystej kluczowe bramki

Trzeba panu pogratulować kolejnego świetnego wejścia do gry w trakcie meczu i strzelonej bramki. Jakie były zadania? Zmienił pan w pomocy defensywnie nastawionego Jacka Góralskiego.
Tak, przeciwnicy grali już z dużym osłabieniem (od 37 min w dziewięciu, po dwóch czerwonych kartkach - przyp.). Wynik był 1:1, wiadomo było, że musimy nacierać. Nastawiliśmy się na ofensywę, dlatego była ta zmiana. Podejrzewam, że liczyło się też to, że Jacek Góralski miał już żółtą kartkę, więc lepiej było nie prokurować sytuacji na drugą. Wszedłem, strzeliłem gola, cieszę się z tego bardzo.

Jak z pana perspektywy wyglądała sytuacja, po której padła bramka na 2:1?

Zostawili mi troszkę miejsca przed polem karnym. Zawsze, jak je mam, to dwa kontakty, przyjęcie i próba oddania strzału, po długim słupku. Pewnie, że nie zawsze mi to wychodzi, teraz się udało. Jestem bardzo szczęśliwy z trzech punktów w takim meczu.

Pewnie ważniejszy było gol Goku na 3:1, rywale już się nie podnieśli.
No tak, w sumie nie dziwię się. Ekipa z Bytomia wcześniej dostała dwie czerwone kartki, zawodnicy musieli jeszcze więcej biegać, a ich przeciwnik był nastawiony na atak. Ciężko to odeprzeć. Nie było czego zazdrościć.

Pan w tym sezonie strzela ładne bramki, a do tego kluczowe.
Zawsze staram się dawać z siebie sto procent, tak było też tym razem. Czy to ważne bramki...

...z boku, okiem dziennikarza, tak to wygląda.
No to się cieszę, że takie zdobywam (śmiech). Jak by nie było, jakąś postacią w Wieczystej jestem, skoro coś wnoszę do tego zespołu.

W Wieczystej jest trudno o miejsce w wyjściowym składzie

Przed sezonem leczył pan kontuzję, ale pewnie i bez tego była świadomość, że o miejsce w składzie Wieczystej będzie ciężko. A jeszcze w trakcie rozgrywek doszedł Goku, który występuje na tej samej pozycji, ofensywnego pomocnika.
Miałem operacją kolana. To jednak nie było problemem, przeszedłem to szybko, na okres przygotowawczy byłem gotowy, do dyspozycji. Wiedziałem, jaka jest sytuacja w drużynie. Zawsze jest ciężko, ale ja nigdy się nie poddaję, walczę o swoje. Tym razem nie jest inaczej. Będę próbował pokazywać się z jak najlepszej strony, by trener Peszko na mnie stawiam.

Ani trochę nie gryzie, że mimo dobrej gry najczęściej pan tylko wchodzi z ławki?
Pewnie, że zawsze chciałoby się występować w pierwszej jedenastce, ale drużyna wygrywa i to jest bardzo ważne. Mam świadomość, jaka jest teraz moja rola w drużynie. Jak dostaję szansę, to próbuję ją wykorzystać. Nie wiem, jak trener na to patrzy, ja to widzę tak, że jest robota do wykonania i po prostu ją wykonuję. Nie raz trzeba się pogodzić z tym, że się wchodzi z ławki.

Znów odniosę się do perspektywy dziennikarskiej - najlepszy strzelec w drużynie częściej siedzi na ławce niż jest na boisku.
No tak, ale, jak mówię, nie mnie to oceniać. Ja sam siebie nie wpuszczę do gry (śmiech). Zawsze będę czekał na to, żeby wyjść w pierwszym składzie, ale nawet jak dostanę tylko pięć minut, to chcę wykorzystać szansę.

Porównując pana do Goku, który najczęściej jest zawodnikiem pierwszego wyboru na pozycji ofensywnego pomocnika, to macie zupełnie inną charakterystykę gry.
Jasne, on jest bardziej kreatywnym zawodnikiem, umie wejść w drybling. Ja bazuję bardziej na strzale, na odnalezieniu się w polu karnym. Wiadomo, że jakiś zmysł kreatywny mam, ale nie taki. Po prostu jesteśmy innymi zawodnikami. Trener do końca utrzymuje w tajemnicy, kto ma grać. W Wieczystej każdy musi być "pod prądem", wiedzieć, że jest potrzebny.

Na wiosnę, przed walką o awans, pewnie będą kolejne zmiany w kadrze. Widzi pan dla siebie miejsce w tej drużynie?

Jasne, że tak. Strzelam przecież bramki. Gdyby tak nie było, trener nie dawałby mi szans, to wtedy może bym się zastanawiał. A tak wiem, że raczej jestem Wieczystej potrzebny.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska