Kolej może zacząć powoli odzyskiwać podróżnych. Od 13 grudnia w końcu mają się zdecydowanie skrócić czasy przejazdu pociągów z Krakowa m.in. do Tarnowa czy Rzeszowa. Co więcej, na tej trasie pojawi się Pendolino. - Nie jest to rewolucja, ale w końcu wyraźny krok do przodu - ocenia Stanisław Albricht z Pracowni Planowania i Projektowania Systemów Transportu Altrans.
Zgodnie ze wstępnym rozkładem jazdy już w połowie grudnia najszybsze pociągi trasę z Krakowa do Tarnowa mają pokonywać w 55 min. Obecnie taka podróż trwa minimum 84 minuty, a w przypadku niektórych składów nawet dwie godziny.
Niestety, Pendolino przygotowane do jazdy powyżej 200 km/godz. będzie „wlokło” się do Rzeszowa. Pojedzie maksymalnie 120 km/godz. Wszystko przez przeciągający się remont torów na tej trasie, który zakończyć miał się już w 2014 r., a wciąż niewykonanych jest ok. 20 proc. prac. - Dopuszczalną prędkość 160 km/godz, chcemy wprowadzić na przełomie 2016 i 2017 r.
Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim"
Źródło: Dziennik Polski
