Czasy, gdy w lumpeksie za 5 złotych można było nabyć sukienkę z COSa, kurtkę Coq Sportfif czy płaszczyk Max Mary dawno minęły. Jednak ciągle jeszcze z przepastnych koszy udaje wyciągnąć prawdziwe perełki, które może nie są sygnowane logo znanej marki, ale dizajnem potrafią zadziwić. Znajdziemy tam i suknie ślubne i falbaniaste wdzianka-bezy i wysadzane cekinami buty. Znajdziemy nawet strój tygrysa. Czy można nazwać je ładnymi? Rzecz gustu. Jednak oryginalności na pewno nie sposób im odmówić.