Historii Hybalii z Wisły nie będziemy przypominać. Zostańmy przy tym, że okrzyknięty został w Polsce trenerem kontrowersyjnym, i to samo było później w duńskim Esbjergu. Ekspresowo stracił też pracę latem 2022 roku w słowackim Trenczynie.
W styczniu 2023 dostał pracę w Bredzie. Działał tam już trzy lata wcześniej, i to był udany czas - tym więc można było wytłumaczyć nominację. Zimą objął Hyballa zespół grający na zapleczu holenderskiej ekstraklasy. Wtedy nie wydawało się, że może powalczyć o awans. A teraz? Teraz jest to jak najbardziej realne.
9 zwycięstw, 4 porażki, 1 remis - to bilans NAC, odkąd Hyballa przejął drużynę. Ten bilans był skromniejszy o 4 punkty, gdy w ubiegłym tygodniu klub z Bredy poinformował o tym, że zdecydował się na przedłużenie z Niemcem współpracy na kolejny sezon - aktywowana została klauzula, którą zawarto w kontrakcie podpisanym trzy miesiące temu. - Oczywiście będziemy kontynuować obraną przez nas ścieżkę - stwierdził Peter Maas, dyrektor techniczny NAC.
W nowej dla siebie sytuacji Hyballa poprowadził w miniony piątek drużynę w zwycięskim meczu z sąsiadem w tabeli, FC Eindhoven (2:1). A we wtorek 25 kwietnia dokończone zostało spotkanie z Willemem II Tilburg, przerwane 14 kwietnia, bo kibice rzucali przedmiotami na boisko. Pisaliśmy o tym tutaj:
25 kwietnia grę rozpoczęto w 75. minucie, przy prowadzeniu Willema II 1:0. NAC przez 15 minut nie stworzył sytuacji bramkowej. Ale w 90 minucie w końcu to zrobił - i zdobył gola, doprowadzjąc do remisu.
Ekipa z Bredy zajmuje 7. miejsce w tabeli, jest bliska zapewnienia sobie lokaty w "ósemce". A drużyny z miejsc 3.-8. zagrają w barażach o awans do holenderskiej ekstraklasy.
