W lutym, po wypadku rządowej limuzyny w Oświęcimiu, podczas którego ranna została premier Beata Szydło, ogłoszono w internecie prześmiewczą zbiórkę „dla pani premier na limuzynę”.
Było to po sukcesie zbiórki pieniędzy na zakup seicento dla 21-letniego Sebastiana, który uczestniczył w feralnym wypadku z udziałem limuzyny. Zbiórka nie zrobiła takiej furory, jak ta pierwsza. Na limuzynę pieniądze wpłaciło w sumie 85 osób, zebrana od nich kwota łącznie wyniosła 2650 złotych.
Memy po wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu
Zorganizował ją pochodzący z Wadowic, a mieszkający obecnie w Krakowie, Łukasz Hankus, programista i właściciel firmy informatycznej.
Wadowiczanin zbiera pieniądze na limuzynę pani premier
W piątek (19 maja) Łukasz Hankus poinformował na swoim profilu na facebooku, że zgromadzone pieniądze już wpłacił na konto UNICEF-u, z przeznaczeniem na pomoc dzieciom w Afryce. Zaznaczył, że każdy ma wgląd do jego pliku z rozliczeniem tej akcji.
- Większość zebranych pieniędzy, ze względu na niemożność przyjęcia ich przez Biuro Ochrony Rządu, już wcześniej trafiła do potrzebujących. Teraz wpadło jeszcze parę złotych, które parę dni temu również trafiły, gdzie trzeba - wyjaśnia mężczyzna. - Wszystkim pięknie dziękuję. Limuzyny dla pani premier kupić się nie udało, ale zebrana kasa pomoże uczynić świat nieco lepszym miejscem - dodaje.