Trener Dawid Kroczek wrócił do systemu z trójką w obronie, w jakim zespół grał jesienią. Z kolei w pierwszym sparingu tej zimy – z Puszczą, „Pasy” zagrały czwórką. Przez dłuższy czas żaden z zespołów nie potrafił przejąć inicjatywy. „Pasom” trudno było wedrzeć się na pole karne rywala, bo przeciwnicy bardzo dobrze się bronili. Krakowianie też dużą wagę przykładali do gry defensywnej dlatego też brakowało sytuacji z obu stron.
Akcje przeważnie kończyły się w okolicach 30 m przed bramką. Wreszcie w 19 min na strzał zdecydował się Filip Rózga, ale piłka minęła słupek. Cracovia starała się grać wysokim pressingiem. Czasem przynosiło to efekt, ale brakowało okazji bramkowych.
W 23 min Słoweńcy rozegrali krótko rzut rożny, piłka trafiła przed pole karne do Josta Piska, który technicznym uderzeniem w „okienko” pokonał Henricha Ravasa.
Nie minęło 60 sekund, a już był remis. Benjamin Kallman wyłożył piłkę z prawej strony wzdłuż linii pola bramkowego, akcję zamknął Fabian Bzdyl, który spokojnie strzelił do siatki. Fin potwierdził, że jest nie tylko najskuteczniejszym napastnikiem ekstraklasy, ale potrafi też idealnie podać.
Krakowianie musieli uważać na kontry, bo stosowali je zawodnicy Mury, ale dzięki szybkiemu Rózdze groźne sytuacje były zażegnane. Z kolei krakowianie dzięki pressingowi potrafili wywalczyć kilka rzutów rożnych, choć wielkiego zagrożenia pod bramką po nich nie było.
Raz tylko do strzału doszedł Rózga, ale posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Tuż przed przerwą Kallman chciał powtórzyć akcję, która przyniosła Cracovii gola, szukał podaniem Bzydla, ale tym razem lepiej zachowali się obrońcy Mury i przerwali akcję.
Na drugą połowę wyszła nowa „11” Cracovii – zostali tylko Andreas Skovgaard, Bartosz Biedrzycki. Po raz pierwszy podczas zimowych przygotowań zagrał Sebastian Madejski (Ravas też zaliczył pierwszy mecz). Było sporo młodzieży.
Początkowo krakowianie dali się zdominować i mieli kłopoty z wyprowadzeniem piłki. Koledzy dalekimi podaniami szukali Kacpra Śmiglewskiego, który dobrze gra głową, ale podania nie były zbyt celne. Ze strony rywala próbował zagrozić bramce Dario Vizinger, chorwacki były piłkarz Warty Poznań, który strzelił jednak nad poprzeczką. Było bardzo dużo fizycznej gry, ostrych starć, a mało finezji.
W 71 min popychany w polu karnym był Śmiglewski, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Po chwili Aljaz Antolin fatalnie przestrzelił, a mogło być 1:2. W 79 min Rózga faulował w polu karnym Diogo Oliveirę i arbiter nie zawahał się dyktując rzut karny, którego na gola zamienił Amadej Marosa.
Krakowianie chcieli za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. W końcówce z rzutu wolnego centrował Ajdin Hasić, ale piłka nie trafiła do żadnego z krakowian.
W Turcji Cracovia będzie do 25 stycznia. W planach ma jeszcze dwa sparingi – w sobotę z FK Napredak Krusevac z Serbii i 24 stycznia z japońskim Sanfrecce Hiroshima.
Cracovia – Mura Murska Sobota 1:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Pisek 23, 1:1 Bzdyl 24, 1:2 Marosa 80 karny.
Cracovia: Ravas – Jugas, Hoskonen, Skovgaard – Kakabadze, Al-Ammari, Sokołowski, Biedrzycki – Rózga, Bzdyl – Kallman.
II połowa: Madejski – Wójcik, Ghita, Skovgaard – Strózik, Pomietło, Maigaard, Biedrzycki (65 Rózga) - Lachowicz, Hasić – Śmiglewski.
Mura: Raduha - Kurtović, Cipot, Celik, Pucko - Vizinger, Antolin (89 Kovać), Vrbanec, Pisek (35 Turudija), Oliveira - Marosa.
