Zobacz także:
Okazuje się, że problem jest. Pijany pan, przebrany za brunatnego misia, krąży od kilku dni przy oczku wodnym. W wątpliwy sposób zachęca turystów, by robili sobie z nim pamiątkowe zdjęcia.
- Doświadczyłam spotkania z tym misiem. Gdy przechodziłam obok niego, nagle rzucił się na mnie. Zawisł mi na szyi i zaczął mnie przyciskać do siebie. Strasznie śmierdział, nie tylko alkoholem. Wystraszyłam się. Dobrze, że akurat widział to mój mąż. Odepchnął tego pseudo-misia. Wtedy ten zaczął się wydzierać na nas. I przeklinał przy tym jak szewc - mówi Mariola Jaworska, turystka z Kalisza, która zgłosiła się do naszej redakcji z prośbą o interwencję.
Z relacji osób pracujących na Krupówkach wynika, że pijany miś nagabuje przede wszystkim młode, atrakcyjne dziewczyny.
- Krąży od kilku dni. Zatacza się. Czasem towarzyszy mu kolega, który jest również pijany, tak iż nie ma siły włożyć swojego przebrania - mówi pan Karol, pracownik jednego z punktów handlowych przy Krupówkach. - Można powiedzieć, że znienacka atakuje te dziewczyny. Udało mi się nawet zrobić mu zdjęcie, gdy od tyłu rzucił się na dziewczynę. Kobieta była przerażona.