Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Finał Pucharu Polski w oświęcimskim podokręgu, czyli Rajsko kontra Soła Oświęcim

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Rajsko w półfinale sprawiło niespodziankę, wyrzucając z Pucharu Polski broniącą trofeum czwartoligową oświęcimską Unię (5:2). Czy trzecioligowej Sole także postawi wysokie wymagania?
Rajsko w półfinale sprawiło niespodziankę, wyrzucając z Pucharu Polski broniącą trofeum czwartoligową oświęcimską Unię (5:2). Czy trzecioligowej Sole także postawi wysokie wymagania? Fot. Jerzy Zaborski
W środę, 25 października (godz. 15) odbędzie się finał rozgrywek o Puchar Polski w oświęcimskim podokręgu. Rajsko, trzecia siła klasy A, zmierzy się z trzecioligową Sołą.

Dla Soły jest to okazja do odzyskania prymatu po rocznej przerwie. W poprzedniej edycji pucharowej oświęcimianie odpali w Bobrku, także z niżej notowanym rywalem, przegrywając po rzutach karnych.- Myślę, że przeszłość czegoś chłopców nauczyła i o żadnej powtórce nie będzie mowy – uważa Krzysztof Pękala, dyrektor sportowy Soły.

Solarze są zdecydowanym faworytem. Jednak nie można lekceważyć Rajska, które ma w swoich szeregach kilku zawodników z trzecioligowym bagażem doświadczeń. Wystarczy wymienić Łukasza Gielarowskiego, Krzysztofa Sieczkę, czy Pawła Piskorza, byłych zawodników Trzebini.

Poza tym, będzie to spotkanie z personalnymi podtekstami. Kilku obecnych zawodników Rajska w przeszłości występowało w Sole, jak choćby Artur Czarnik, to w pierwszym składzie. Kilku grało w rezerwach, czy ocierało się o pierwszą kadrę, jak Dawid Skiernik czy Jakub Scąber.

- Na pewno w finale szansę pokazania się dostaną zawodnicy mniej zaangażowani w trzecioligową rywalizację – wyjawia dyrektor Pękala. - Jednak miejsca dla czołowych zawodników także nie zabraknie, żeby mogli zaliczyć jednostkę treningową przed ligowym spotkaniem przeciwko Spartakusowi Daleszyce. Półfinał w Kętach pokazał, że chłopcy potrafią podejść do swoich obowiązków z zaangażowaniem i szybko ustawić sobie mecz pod siebie.

Rajsko od kilku sezonów walczy o awans do okręgówki. Po dwóch porażkach z konkurencją do mistrzostwa, czyli Górnikiem i Hejnałem traci do lidera z Kęt już sześć punktów. W Sole są przekonani, że rywale teraz skupią się na lidze, a pucharową rywalizację potraktują marginalnie.

Z drugiej strony właśnie Puchar Polski może być dla Rajska okazją do rehabilitacji za ligowe niepowodzenia i zakończenia rundy jesiennej miłym akcentem.

W Rajsku podkreślają, że w pucharach czują się lepiej, gdzie przychodzi im walczyć z teoretycznie silniejszymi rywalami. W lidze przeciwnicy przed Rajskiem zwykle się „murują” natomiast w Pucharze Polski mogą walczyć bronią rywali, czyli grać z kontry. Zespół potrafi grać w piłkę, więc zapowiada się ciekawe widowisko. W półfinale rozbił przecież czwartoligową Unię 5:2.

- To dobrze, jeśli Rajsko od początku postawi nam trudne wymagania, bo wiadomo, że wtedy cały czas będziemy musieli walczyć na maksymalnych obrotach – tłumaczy dyrektor Pękala. - W kęckim półfinale, po szybkim i łatwym objęciu dwubramkowego prowadzenia w nasze szeregi wkradło się lekkie rozluźnienie i wtedy kęczanie uwierzyli, że mogą z nami powalczyć.

Wiadomo, że zwycięzca oświęcimskiego finału w półfinale regionalnym zmierzy się ze zwycięzcą w wadowickim podokręgu, czyli Orłem Ryczów.

Udział w finale regionalnym, czyli na szczeblu zachodniej Małopolski, ma już zapewniony trzecioligowy MKS Trzebinia. To dlatego, że w tym roku rozgrywki prowadzi chrzanowski podokręg, którego jest przedstawicielem.

Sportowy24.pl w Małopolsce

KOD:

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska