- Zwycięstwo w meczu z Lechią było bardzo ważną sprawą – stwierdził napastnik Cracovii. - W dodatku był to nasz pierwszy wyjazdowy triumf w tym roku. Zaliczenie pierwszego dubletu w ekstraklasie to oczywiście niesamowita sprawa dla mnie. Minęło sporo czasu od tego, kiedy strzeliłem poprzednią bramkę więc to przełamanie było świetne, a jeszcze dołożenie tej drugiej bramki – niesamowite.
Zegarek pod wrażeniem
- Pierwszą bramkę zdobył kapitalną, głową, kontrując dośrodkowanie Pawła Jaroszyńskiego, z kolei przy drugiej minął zawodnika i uderzył fantastycznie w „długi” róg – zauważa Paweł Zegarek, były napastnik Cracovii. - Był to jego świetny mecz. Pokazał, że umie grać w piłkę.
Sam Kallman był oczywiście niezwykle szczęśliwy na myśl o fantastycznym trafieniu na 2:0.
- Tak, to był jeden z tych strzałów po których piłka perfekcyjnie zmierza tam, gdzie trzeba – mów napastnik „Pasów”. - Czasem musisz wycelować i liczyć na to, że wszystko się zgra. Oczywiście próbowałem uderzyć w kierunku dalszego słupka i piłka wpadła do bramki. Dawno nie zdobyłem takiej bramki więc bardzo mi się to podobało.
Kallman gra w „Pasach” od początku sezonu. Jest związany z klubem do czerwca 2025 r., Z pewnością jego wartość będzie rosła. W tej chwili portal transfermarkt wycenia go na 800 tys. euro. Tylko w dwóch wiosennych meczach był rezerwowym i wchodził w trakcie gry, w pozostałych grał od początku. Trener Zieliński wierzył w jego możliwości.
- Trzeba mu dawać szanse – mówi Zegarek. - W spotkaniu z Pogonią miał piłkę meczową, której nie wykorzystał.
Długo nie mógł się odnaleźć, zablokował się na pół roku. Musi nieźle wyglądać w treningu skoro trener mu ufa i to zawodnik wykorzystuje. Robi lepsze wrażenie od Patryka Makucha, jest lepszy technicznie. Makuch wiele nadrabia charakterem, walką, ma lepsze warunki fizyczne, jest wyższy.
W reprezentacji Finlandii ma dobrą średnią
Kallman jest reprezentantem Finlandii. I imponuje dobrą średnią w narodowych barwach – w 11 meczach zdobył pięć goli. Ostatnio trafił w wygranym 1:0 spotkaniu eliminacji mistrzostw Europy z Irlandią Północną na wyjeździe. Z kolei w listopadzie zdobył gola w meczu z Norwegią (1:1). Mogło to denerwować kibiców Cracovii, że piłkarz trafia w narodowym zespole, a w „Pasach” miał problem. Fani liczyli na to, że to się zmieni. Po ostatnim meczu mogą być pełni optymizmu.
