To był 17. mecz Craciuna w kadrze. Debiutował w listopadzie 2019 roku w potyczce z Francją. W występie szesnastym, w czerwcu tego roku, miał udział w sensacyjnym zwycięstwie nad reprezentacją Polski w Kiszyniowie. Po tym spotkaniu mołdawscy kadrowicze stali się pewnie bardziej zauważalni dla ludzi z polskich klubów.
W lipcu Artur Craciun, środkowy obrońca, podpisał kontrakt z Puszczą. Od razu stał się graczem podstawowej jedenastki. W szóstej kolejce, w meczu z ŁKS-em Łódź, strzelił z rzutu karnego swoją pierwszą bramkę w naszej ekstraklasie. I po tym meczu miał przymusową pauzę - w ostatniej kolejce nie zagrał z Zagłębiem Lubin z powodu uzbierania już czterech żółtych kartek.
Puszcza Niepołomice do tej pory mogła pochwalić się młodzieżowymi reprezentantami Polski (w ubiegłym sezonie w kadrze U-20 występował jej napastnik Lucjan Klisiewicz), nie było jednak dotychczas piłkarza, który jako zawodnik "Żubrów" zagrałby w I reprezentacji. Ale taki piłkarz już jest.
W Linzu, w obecności 13 tysięcy kibiców, Artur Craciun zaliczył 90-minutowy występ. Mołdawianie sprawili kolejną niespodziankę, no bo w ekipie rywali było paru naprawdę niezłych grajków: Konrad Leimer z Bayernu, David Alaba (Real Madryt), Marcel Sabitzer (Borussia Dortmund), Marko Arnautovic (Inter Mediolan), Nicolas Seiwald, Christoph Baumgartner, Xaver Schlager (wszyscy RB Lipsk). Gol dla gości padł już w 3 minucie (Damascan), gospodarze wyrównali w 50 (Gregoritsch).
Przed reprezentacją Mołdawii teraz mecz w kwalifikacjach do Euro 2024 - w niedzielę 10 września na wyjeździe z Wyspami Owczymi.
