MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Czerwony o swojej przygodzie z piłką nożną

Piotr Pietras
Piotr Czerwony od 1994 roku pracuje w Zakładach Azotowych w Tarnowie. To dało mu stabilizację finansową i możliwość gry w piłkę
Piotr Czerwony od 1994 roku pracuje w Zakładach Azotowych w Tarnowie. To dało mu stabilizację finansową i możliwość gry w piłkę Piotr Pietras
50-letni Piotr Czerwony podczas 35-letniej kariery grał już w Unii Tarnów, Śniardwach Orzysz, Pogórzu Pleśna i Błękitnych Tarnów.

Od początku swojej przygody piłkarskiej Piotr Czerwony wierny jest tarnowskiej dzielnicy Mościce, w której mieszka do dzisiaj. Od najmłodszych lat związany był także z Unią Tarnów, w której występował jako napastnik we wszystkich grupach wiekowych od trampkarza do seniora. Na początku lat 80., przez półtora roku w czasie służby wojskowej, grał także w III-ligowym zespole Śniardwy Orzysz. Największe sukcesy osiągnął jednak z zespołem "Jaskółek". Dwukrotnie miał bowiem możliwość gry na zapleczu ekstraklasy, choć w obu przypadkach miał sporą konkurencję.

- Najpierw w 1985 roku, po tym jak wywalczyliśmy awans do drugiej ligi, ówczesne kierownictwo klubu ściągnęło do drużyny, jeśli dobrze pamiętam, dziesięciu nowych graczy. W ten sposób odebrano miejscowym zawodnikom możliwość sprawdzenia się w wyższej lidze. Średnia wieku zespołu z 24 lat podniosła się wtedy do "trzydziestki". Wspomniane wzmocnienia niewiele jednak pomogły, gdyż po roku zespół Unii został zdegradowany do trzeciej ligi - wspomina Piotr Czerwony.

Drugą szansę gry na zapleczu ekstraklasy Czerwony miał w latach 90. poprzedniego stulecia. - Wróciłem wtedy do drużyny po półtorarocznej przerwie. Trener Zbigniew Kordela miał już wtedy poukładany zespół, poza tym miałem także pecha, że w Unii grali dwaj znakomici napastnicy Krzysztof Palej i Jacek Ropski. Rywalizacja w ofensywie była więc bardzo duża, dlatego najczęściej na boisko wchodziłem z ławki rezerwowych. Systematycznie grałem natomiast w zespole rezerw, który przez jeden sezon występował w trzeciej lidze - opowiada Czerwony, który z drużyną "Jaskółek" rozstał się w 1997 roku. - Nie mając zbyt wielu okazji gry w pierwszym zespole Unii zdecydowałem się na przejście do grającego wtedy w klasie A Pogórza Pleśna. Wiele osób dziwiło się wtedy, że opuściłem zespół tarnowski, zrobiłem to jednak tylko dlatego, by sprawdzić się w innym środowisku - wyjaśnia napastnik.

W zespole z Pleśnej Czerwony występował przez dziewięć lat, najpierw w roli zawodnika, później grającego trenera. Wraz z drużyną Pogórza wywalczył między innymi awans do tarnowskiej klasy okręgowej.

Kolejnym, jak na razie ostatnim, etapem piłkarskiej kariery Czerwonego jest drużyna Błękitnych Tarnów, w której występuje od 2006 roku. - Od trzech sezonów jestem grającym trenerem rywalizującego obecnie w klasie B zespołu Błękitnych. Najczęściej występuję w ataku, zdarza mi się także strzelać bramki, jak widać nie jest jeszcze ze mną aż tak źle - żartuje Czerwony, który przed tygodniem świętował 50. rocznicę urodzin. - Na razie nie myślę jeszcze o zakończeniu gry. W ostatnich latach miałem wprawdzie dwie przerwy spowodowane kontuzjami. Musiałem poddać się operacji więzadeł krzyżowych w obu kolanach, na szczęście udało mi się wrócić na boisko z czego bardzo się cieszę - przyznaje.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska