Koszykówką zaraził się oglądając w wieku 6 lat mecz NBA. Zaczynał grać na ulicy i w streetballu osiągał największe sukcesy. Zagrał też w ekstraklasie, a teraz z krakowskim teamem walczy o awans do pierwszej ligi.
- Pochodzę z Pomorza, gdzie koszykówka jest bardziej na topie niż w Krakowie - mówi Piotr Renkiel. - Bardzo popularne są tam rozgrywki 3x3, jest wiele lig amatorskich, a poziom meczów bardzo wysoki. Tak zaczynałem, a wiadomo, że w streetballu trzeba mieć spore umiejętności i być odważnym.
Renkiel w tej odmianie basketu zaszedł daleko. W dorobku ma mistrzostwo Polski zdobyte z Cieniasami Kołobrzeg oraz dwa brązowe medale z UrbanCity Gdańsk. Uczestniczył też w cyklu World Tour docierając do finału z ekipa Cieniasów.
- To bardzo szanowany w środowisku zespół, więc być Cieniasem w tym przypadklu to zaszczyt - mówi bardzo poważnie, choć zaznacza, że w drużynie tej znalazł się przypadkowo, w zastępstwie za kolegę. Po zakończeniu udanego sezonu wrócił do swojej macierzystej ekipy, której jest niekwestionowanym liderem.
- Streetball jest bardzo popularny, najważniejsze mecze ogląda kilka tysięcy kibiców. Można zobaczyć takie zagrania, że zapiera dech. Potem sami próbujemy powielać te akcje, włączać je do __swojego repertuaru oraz wymyślać nowe - wyjaśnia.
30-letni gracz długo związany był z Pomorzem. Grał w ŻTS Nowy Dwór Gdański, Korsarzu Gdańsk, Politechnice Gdańskiej oraz ekstraklasowej Polpharmie Starogard Gdański. - Każdy marzy chyba, by zagrać w najwyższej lidze. Mnie do drużyny zaprosił nie byle kto, bo uznany trener Dariusz Szczubiał. Dużo się w tym zespole nauczyłem, choć nie ukrywam, że grałem niewiele. Ale dla koszykarza, który występował tylko w drugiej lidze możliwość występów w __elicie była niezwykle kusząca - dodaje.
Po zakończeniu współpracy z Polpharmą, Pomorze zamienił na Małopolskę. - Oferta R8 Basketu była najlepsza i ją wybrałem. Liczę, że na zakończenie kariery zagram w pierwszej lidze, w której jeszcze nie występowałem. Do tego w tak świetnie zroganizowanym teamie jeszcze nie grałem.
Renkiel w R8 Baskecie jest jednym z najbardziej zapracowanych graczy. - Moim głównym zadaniem taktycznym jest pilnowanie najlepszych zawodników w zespołach rywali. Tego się nauczyłem w Polpharmie, gdzie byłem graczem zadaniowym i po to sprowadzono mnie do Krakowa. Nie ukrywam też, że szef R8 Basketu bardzo dba, by nasze mecze były widowiskami. Gdy jest na to dobry moment, trener bierze czas i gramy akcję, którą kończę wsadem. Pomagam też w przygotowaniu motorycznym drużyny.
O wsadach z Renkielem można rozmawiać godzinami. - Mogę włożyć piłkę do kosza nawet w lakierkach, ale chodzi o to, by poprzedziła wszystko ciekawie rozegrana akcja. Taką docenią kibice, zapamiętają, a o __to chodzi najbardziej.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska