Mecz Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 0:3
Konia z rzędem temu, kto przewidział, że w pierwszej połowie padną trzy bramki i wszystkie powędrują na konto Zagłębia. Zespół z Lubina wypadł znakomicie przed zmianą stron. W ofensywie wyszło mu niemal wszystko; padła bramka po wznowieniu z autu, po rozegraniu i błędzie rywala.
Zabawę z Pogonią rozpoczął Dejan Drazić. Serb w 7 minucie wykorzystał podanie na wolne pole od Bartosza Białka. Uderzył dość późno, bo mając już na plecach wracających obrońców, ale skutecznie - przy lewym słupku.
W 27 minucie podwyższył niezawodny Damjan Bohar. Tym razem nie z podania rodaka - Sasy Żivca. Piłkę dograł Filip Starzyński. Stało się to tuż po wybiciu piłki z linii przez Huberta Matynię.
Gol na 3:0 to już efekt wpadki Benedikta Zecha, który źle ocenił tor lotu piłki i w zasadzie wystawił ją na tacy Białkowi. Młody napastnik po raz szósty w sezonie strzelił gola. To kolejne tysiące euro do jego rynkowej wartości...
To nie tak, że Pogoń przed przerwą nie miała sytuacji. Miała, nawet kilka. W jej przypadku zadecydował jednak pech. Piłka po groźnym strzale Damiana Dąbrowskiego zatrzymała się na słupku. Tak samo było w przypadku próby Adama Frączczaka.
Po godzinie gry na boisku zameldował się kapitan Kamil Drygas. Dla pomocnika był to pierwszy występ od lipca, bo tak długo leczył się po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Mimo jego powrotu Pogoń nie odrobiła strat. Dziś przygotowanie fizyczne było zdecydowanie po stronie Zagłębia.
Pogoń po raz szósty z rzędu nie wygrała meczu. W następnej kolejce zagra u siebie z Cracovią. Zagłębie czeka domowy mecz z Lechem Poznań.
Piłkarz meczu: Bartosz Białek
Atrakcyjność meczu: 8/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie. Real Madryt na czel...
