https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PKP: Rozkład jazdy zmienił się po drodze

Anna Górska
O której przyjazd do Krakowa? Ukraińskie i polskie koleje mają na ten temat odmienne zdanie
O której przyjazd do Krakowa? Ukraińskie i polskie koleje mają na ten temat odmienne zdanie Wojciech Gadomski
Nocny międzynarodowy pociąg Lwów - Wrocław jedzie z Ukrainy do Polski zaledwie kilkanaście godzin, ale po drodze w tajemniczy sposób zmienia godzinę przyjazdu do Krakowa. Pasażerowie są zdezorientowani, a polskie i ukraińskie koleje mają na temat rozkładu jazdy odmienne zdanie.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Jerzy Kawun po krótkim urlopie na Ukrainie wracał do Krakowa. Ukraińska kasjerka poinformowała go, że do celu dotrze następnego dnia o godz. 6.30. Pasażer sprawdził to dodatkowo na tablicy rozkładów, podana była ta sama godzina. Wyjechał szczęśliwie ze Lwowa o godz. 23.59.

- Mój współpasażer z Niemiec rezerwował bilet w Berlinie i również był przekonany, że w Krakowie będzie o 6.30 - opowiada pan Jerzy. - Miał wykupiony bilet na całą trasę Lwów - Berlin z przesiadkami w Krakowie i Warszawie. O 7.15 planował siedzieć już w kolejnym pociągu - dodaje.

Gdy o 6.30 byli dopiero za Bochnią, mężczyźni najpierw pomyśleli, że źle im chodzą zegarki. - Niemiec prosił konduktora o podbicie "opóźnienia", by potem złożyć do PKP InterCity reklamację. Konduktor był jednak bardziej skonsternowany od nas - wspomina Jerzy Kawun. Gdyż według polskiego rozkładu jazdy pociąg Lwów - Wrocław przyjeżdża do Krakowa o... 7.17 i żadnych opóźnień nie zanotowano.

Zdenerwowani pasażerowie nie wiedzieli, co robić. - Dla mnie akurat to nie był wielki kłopot, ale niemieckiemu koledze cała podróż się posypała. Był bardzo oburzony na polskie koleje - relacjonuje pan Jerzy.

Beata Czemerajda z biura prasowego PKP InterCity też nie wie, skąd takie rozbieżności w rozkładach, odsyła nas do ukraińskich kolei. Dodaje jednak, że każdy klient ma prawo do złożenia reklamacji.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aaa
boskie
w
wryty
Wszyscy wiedza ze wiatry wieja z zachodu na wschod, to jak taki pociag jedzie ze Lwowa do Krakowa a pozniej jakiegos Wroclawia to musi sie przedzierac pod wiatr a ten moze roznie wiac, silniej albo slabiej.
To taki pocig napotyka opor i nie moze jechac na czas bo wiatr przytrzymuje a wiec pociag musie sie spoznic. Kolejarze maja na to sposob bo ustalaja widelki przyjazdu i w tym przypadku w Krakowie sa one pomiedzy 0630 a 0717 rano. Jezeli pociag przyjedzie pomiedzy tymi godzinami to wszystko jest w porzadku i jest na czas.
m
maga
a rozkłady są tak skonstruowane, że czas przyjazdu podawany jest wg czasu lokalnego danej stacji, tzn, nawet jeżeli bilet pan Jerzy kupił we Lwowie (i wsiadł do pociągu o 23 z minutami ukraińskiego czasu), to przyjazd do stacji Kraków został podany wg polskiego czasu. I o żadnych przestawieniach zegarka mowy być nie może.

jedynym, jaki znam, wyjątkiem od tej reguły jest kolej transsyberyjska, gdzie ze względu na przekraczanie obecnie 9 stref czasowych (do niedawna aż 11), pociągi kursują wg czasu moskiewskiego.
k
k.
słabo?? przynajmniej bliżej niż "Beata Czemerajda z biura prasowego PKP InterCity też nie wie, skąd takie rozbieżności w rozkładach, odsyła nas do ukraińskich kolei" lub o "tajemniczym sposobie" zmiany godzin... nevermind.

jak juz pisałam - strefa czasowa wynosi godzinę. (można to sprawdzić nawet na wikipedii - są dwie mapy - Europy i świata).
Jak już się łapiemy za słowka - od 6:30 do 7:17 jest 47 minut a nie 42.
Natomiast różnicę 13 minut [60 - 47] można wytłumaczyć dodatkowo jeszcze ruchem ziemi z zachodu na wschód i ruchem pociągu ze wschodu na zachód z określoną prędkością iluś km/h. Więc jeśli poruszają się przeciwnym kierunku - czas się skraca. I może akurat o te 13 minut.
Wybacz, ale nie wiem, z jaką prędkością porusza sie pociąg na tej trasie. wiem, że wg maps.google.pl trasa Lwów - Kraków wynosi 322 km, z czego ze Lwowa do granicy polsko-ukraińskiej to ok 71 km.
A jaką masz pewność, że nie było straty podczas kontroli na granicy?
Trzeba wziąć wszystkie opcje...

Jeśli jesteś aż tak dociekliwy/-a możesz to wyliczyć na podstawie wiedzy z geografii z klas gimnazjalno-licealnych lub internetu.
Pozdrawiam.
z
zegarmistrz
tym bardziej, że z Ukrainy do Polski jadąc cofamy zegar o godzinę a nie popychamy do przodu
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu PKP: Rozkład jazdy zmienił się po drodze
A
Amber Gold
Zagadkę może rozwiązać minister transprtu Nowak, który na kolej zna się jak syn Tuska.
G
Gość
To strefa czasowa przesunęła się tylko o 42 minuty...? Słabo z tym rozwiązaniem zagadki...
k
k.
Z jednej strony rozumiem pasażera, któremu uciekł pociąg, a bilet miał/mógł mieć wykupiony. Współczuję. Ale z drugiej, tej bardziej rozsądnej - gdy jadę pkp/pks z Krakowa do miasta X, sprawdzam na stronie www i w informacjach, o której wyjeżdża i przyjeżdza zarówno tu jak i X. A poza tym, ze strony geograficznej - istnieją strefy czasowe. Między Krakowem a Moskwą - 2 godziny. Między Krakowem a Lwowem około godziny. I to, wg mnie, wyjaśnia zagadkę ;)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska