Kraków: schody w Kitschu spadły ludziom na głowę
W piątek sędzia zamknęła przewód sądowy i obejrzała jeszcze nagranie z monitoringu, na którym zarejestrowano moment zawalenia się konstrukcji schodów 6 listopada 2011 r. Widać było, jak ludzie lecą w przepaść, unosi się kłąb dymu i fruwają elementy konstrukcji. Nagranie nie oddało w pełni grozy sytuacji, nie było słychać krzyków przerażonych ludzi i potem jęków rannych.
Prokurator w swojej mowie końcowej argumentował, że wina oskarżonych nie budzi wątpliwości. Twierdził, opierając się na wnioskach biegłego, że to Zenon O. i Grzegorz G., menedżerowie klubu Kitsch, odpowiadają za nawiercenie konstrukcji schodów, bo planowali założyć tam listwy antypoślizgowe. Konsekwencją naruszenia konstrukcji było jej zawalenie. Tym bardziej że w noc tragedii bawić się przyszło rekordowo wiele osób, znacznie więcej niż zwykle. Wtedy doszło do przeciążenia konstrukcji i katastrofy budowlanej.
- Oskarżeni znali stan klatki schodowej i jako menedżerowie mieli możliwość zadbać o ograniczenie liczby osób korzystających z klubu - argumentował oskarżyciel publiczny. Wniósł też, by oskarżeni zapłacili po 1500 zł grzywny i nawiązki finansowe dla wszystkich pokrzywdzonych od 500 do 5 tys. zł. Obrona wnosiła o uniewinnienie i po kolei zbijała argumenty prokuratora.
- Tylko troje świadków wspomina, że to oskarżeni dokonali przeróbki schodów, a dwoje z nich jedynie o tym słyszało, jeden widział kręcących się po kamienicy budowlańców w uniformach - mówił mec. Maciej Burda. Dodał, że oskarżeni działali w dobrej wierze i nawet gdyby przyjąć, że to oni wykonali nawierty konstrukcji, to jedynie po to, by poprawić bezpieczeństwo ludzi, klientów lokalu. Zauważył, że biegły nie wskazał żadnej reguły sztuki budowlanej, którą oskarżeni mogli w ten sposób naruszyć.
Przekonywał, że dowodowa oferta prokuratora jest zbyt słaba, by uznać jego racje i skazać oskarżonych. - Dlatego wnosimy o uniewinnienie - wnioskował mec. Burda.
Kraków: znany powód katastrofy na dyskotece przy Wielopolu
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+