- Pierwsza połowa była trochę pod dyktando gospodarzy - analizował szkoleniowiec śląskiej drużyny. - My zakładaliśmy taki scenariusz, chcieliśmy przyjąć przeciwnika na swojej połowie boiska, po czym, przy dobrym odbiorze w środkowej strefie, uruchamiać nasze skrzydła – Zapotocznego i Januszkiewicza.
Kościelniak dodał: - O mały włos nasz plan mógłby się zrealizować, ponieważ mieliśmy jeszcze przy wyniku 0:0 sytuację, w której, według mnie, nasz zawodnik był faulowany w polu karnym (goście domagali się go po starciu Arkadiusza Garzeła z Patrykiem Stefańskim - przyp.).
Autor: Tomasz Bochenek
Bytomianie stracili pierwszego gola w 31 minucie. - Wiadomo, że zaraz chcieliśmy próbować tę bramkę odrobić, co oczywiście zostało bardzo szybko skarcone i dostaliśmy do szatni dwa dosyć mocne ciosy - mówił trener Polonii o trafieniach z 41 i 44 min, po których było już 3:0 dla Puszczy.
- W drugiej połowie zespół zagrał wyżej, dążył do strzelenia bramki. Było blisko, mieliśmy poprzeczkę, mieliśmy słupek. Nie udało się, przegrywamy mecz - podsumował Kościelniak.