Źródło: Pomorska.pl
To gospodynie zaczęły rywalizację z większą determinacją. Ani się wiślaczki obejrzały, a już przegrywały 6:12. Bydgoszczanki świetnie punktowały dzięki celnym trójkom. Wiślaczki – trochę na siłę – próbowały odpowiedzieć tym samym, ale nic z tego nie wychodziło. Swojego dnia nie miała Yvonne Turner. W pierwszej połowie Amerykanka zdobyła ledwie 2 punkty.
Wbrew temu co zapowiadały przed meczem, krakowianki długo nie umiały znaleźć sposobu na powstrzymanie środkowej Artego Amishy Carter. Nie dawała sobie z nią rady Laura Nicholls. Gdy wypychała ją spod kosza, Amerykanka trafiała z półdystansu. Przyjezdne w pierwszej kwarcie wyraźnie przegrywały też walkę na tablicach. W efekcie po pierwszej partii traciły do rywalek aż 11 punktów.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o koszykarkach Wisły Can-Pack Kraków
Po trójce Elżbiety Międzik przewaga Artego wzrosła do 13 „oczek". W tej sytuacji ważną „trójkę" trafiła Magdalena Ziętara. W końcówce pierwszej połowy wiślaczki odrobiły część straty dzięki rzutom osobistym. W efekcie bydgoszczanki schodziły do szatni prowadząc już tylko 6 „oczkami".
Po zmianie stron zaskakującą dla rywali „trójkę" trafiła Laura Nicholls. Hiszpańska podkoszowa rzadko decyduje się na rzuty z dystansu, ale tego dnia robiła to całkiem skutecznie. Niebawem dwa trafienia z rzędu zanotowała Justyna Żurowska i krakowianki traciły do rywalek już tylko punkt. Co więcej, po trzy faule na koncie miały już obie podkoszowe Artego, co wymuszało na nich ostrożniejszą grę w obronie. A wysokim zawodniczkom Wisły bardzo ułatwiało to życie.
Kiedy już wydawało się, że wiślaczki przejmą kontrolę nad meczem, z bólem łydki parkiet musiała opuścić Żurowska. W rezultacie reszta drużyny jakby na moment się zdekoncentrowała i Artego dotrwało do końca kwarty z dwupunktową przewagą. Ostatecznie Polka wróciła jednak na parkiet i kontynuowała grę.
W końcu, po trójce Cristiny Ouvinii, Wisła doprowadziła do remisu 56:56. Chwilę później Agnieszka Szott-Hejmej dała krakowiankom prowadzenie. Wisła wykorzystywała, że miała mniej fauli na koncie niż gospodynie i punktowała z osobistych. To oczywiście był efekt rozsądnej gry krakowianek w obronie.
Kiedy drugi raz z dystansu trafiła Nicholls, było już 68:61 dla Wisły. W końcówce jeszcze kolejną „trójkę" rzuciła Cristina Ouvina i stało się jasne, że po pierwszym meczu bliżej mistrzowskiego tytułu będzie „Biała Gwiazda” .
- Jesteśmy zadowolone przede wszystkim z gry obronnej w drugiej połowie – podkreślała Justyna Żurowska. – Po zmianie stron Carter miała już problemy z trafianiem do kosza.
Drugi finałowy mecz w Artego Arenie już w niedzielę o godz. 18.
Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków 68:72
(24:13,17:22, 11:15, 16:22)
Artego: Morris 22 (3x3), Carter 19, Reid 11 (1x3), McBride 7 (1x3), Koc 4 – Międzik 5 (1x3), A. Pawlak 0.
Wisła: Ouvina 21 (3x3), Nicholls 13 (1x3), Żurowska-Cegielska 12 (1x3), Turner 9, Ziętara 5 (1x3) – Stallworth 6, Szott-Hejmej 6.
Stan rywalizacji: 1:0 dla Wisły (do trzech zwycięstw).
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o koszykarkach Wisły Can-Pack Kraków