Do tej pory w powiecie tarnowskim wyłącznie ograniczano ilość miejsc w domach pomocy społecznej lub je likwidowano, a ci, którzy potrzebowali całodziennej, specjalistycznej opieki, nierzadko byli kierowani do placówek w innych województwach.
Nowodworze jest wyjątkiem. W nowo wybudowanym właśnie skrzydle własny kąt znajdzie 31 osób przewlekle chorych. Rafał Dudek pochodzi z Tarnowa. Miał pracę, znajomych. Choroba zabrała mu wszystko. - Nie mam takich osób w rodzinie, które mogłyby się mną zajmować na co dzień i poświęcać mi tyle uwagi, jak tutaj - mówi mężczyzna, który do DPS-u w Nowodworzu trafił cztery lata temu. Podobnie, jak większość przebywających w placówce osób (w sumie jest ich 111) stale leczy się psychiatrycznie. Od 11 lat w Nowodworzu mieszka Paweł Czechowicz z Wadowic.
- Gdy mnie tutaj kierowano, bliżej nie było nigdzie wolnych miejsc. Nie żałuję. Warunki są tu bardzo dobre, a w domu specjalnie nikt na mnie nie czeka. Rodzice zmarli, a brat wyjechał za granicę. Nie mam do czego wracać - opowiada.
Historia Jana Kłuska to ciągłe przerzucanie z jednej placówki do innej. Po tym, jak stracił rodziców, mieszkał w trzech domach dziecka, potem w DPS-ie w Rzuchowej, skąd w 2003 roku trafił do Nowodworza. - To miejsce to mój dom. Na poczet odpłatności za pobyt tutaj potrącają mi wprawdzie 70 procent świadczeń, ale z tego, co mi zostaje i tak uzbierałem tyle, aby kupić telewizor czy wieżę stereo do pokoju - wylicza.
We wszystkich domach pomocy społecznej prowadzonych przez powiat tarnowski jeszcze kilka lat temu przebywało ok. 600 osób. Dzisiaj jest ich o ponad sto mniej.
- W Karwodrzy czy Stróżach istniały sale 16-osobowe, a na każdym piętrze znajdowała się jedna, wspólna dla wszystkich łazienka. Dzisiaj jest to nie do pomyślenia. Najliczniejsze sale są góra na cztery łóżka. W zdecydowanej większości są one jednak dwuosobowe, a ich lokatorzy dysponują osobnymi łazienkami - wylicza Mirosław Banach, wicestarosta tarnowski.
Dostosowanie DPS-ów do nowych standardów automatycznie przełożyło się na zmniejszenie liczby miejsc, którymi te placówki do tej pory dysponowały.
- Budynki nie są z gumy i jeśli sale zostały pomniejszone, a dodatkowo kosztem wielu z nich powstały nowe łazienki, to musiało się to wiązać z ograniczeniami przyjęć nowych podopiecznych - zauważa Wiesława Iwaniec, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Sytuację dodatkowo skomplikowała likwidacja najmniejszego z sześciu powiatowych DPS-ów w Rzuchowej, a teraz może okazać się, że trzeba będzie szukać nowego lokum dla blisko setki mieszkańców domu w Stróżach. Zabytkowy dwór, w którym mieści się placówka, decyzją sądu odzyskali spadkobiercy byłych właścicieli, którzy domagają się od powiatu m.in. zapłaty 5 milionów złotych za bezumowne korzystanie z obiektu.
- Wyprowadzka to ostateczność. Zainwestowaliśmy w ten budynek kilka milionów złotych, ale jeśli się nie dogadamy, taniej będzie wybudować nowy DPS tak, jak stało się to w Nowodworzu - mówi Banach.
Rozbudowa placówki trwała rok i kosztowała ok. 3 mln zł, z czego większość stanowiła dotacja z funduszy szwajcarskich. Do końca roku pokoje zostaną umeblowane. Przyjęcia nowych podopiecznych planowane są od stycznia.
Fakty
Komu pomagają?
- W powiecie tarnowskim funkcjonuje pięć państwowych DPS-ów prowadzonych przez starostwo. Największym jest DPS w Nowodworzu, który dysponuje 111 miejscami. Mieszkają w nim kobiety i mężczyźni przewlekle, psychicznie chorzy. W Stróżach przebywa 108, a w Sieradzy 85 kobiet psychicznie chorych. Placówka w Karwodrzy (80 miejsc) skierowana jest do dorosłych, niepełnosprawnych intelektualnie kobiet, a w Wietrzychowi-cach (80) dla przewlekle chorych kobiet i mężczyzn.
- Niepubliczne DPS-y prowadzą zakonnice w Tuchowie
(33 miejsca), samarytanie w Zakliczynie (40 miejsc) oraz Caritas w Jadownikach Mokrych (16). W dwóch pierwszych mieszkają osoby przewlekle chore, w Jadownikach dzieci i młodzież niepełnosprawna intelektualnie. Ile to kosztuje?
- Na poczet pobytu w DPS-ie pobierane jest 70 proc. świadczenia przynależnego podopiecznemu. Resztę dopłaca wojewoda, albo gminy lub bliscy osób, które są umieszczane w placówce. Miesięczne koszty pobytu osoby w DPS-ie kształtują się od 2723 do 2900 zł.
- Pięcioma wolnymi miejscami dysponuje DPS w Wietrzy-chowicach, trzy ma DPS w Karwodrzy, dwoma placówki w Sieradzy i Tuchowie.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!