Jeszcze tydzień temu wydawało się, że święta Wielkiej Nocy będą dość puste pod Giewontem. Wówczas hotelarze podejrzewali, że to kwestia niepewności co do sytuacji geopolitycznej, inflacji i wysokich cen. Gdy tylko jednak zaświeciło słońce, rozdzwoniły się telefony.
- Muszę powiedzieć, że teraz jest nieźle. Jest lepiej niż się spodziewaliśmy. Teraz prognozy pogody są dość dobre, więc rezerwacji jest więcej - podsumowuje hotelarz Łukasz Filipowicz.
Co prawda nie ma się co spodziewać, że w czasie zbliżających się świąt będą wielkie tłumy w Zakopanem. Od lat bowiem Podhale było rzadziej wybieranym kierunkiem przez turystów w okresie wielkanocnym. Nie jest tajemnicą, że wiosenna aura pod Tatrami jest kapryśna. Często zdarza się, że zamiast ciepłej wiosny jest powrót zimy. A przy najgorszym przypadku może być mróz, deszcz i plucha.
- Zdecydowanie lepiej sprzedawały się pobyty w czasie Bożego Narodzenie niż Wielkanocy. Co jest normalne, bo obrazki typu śnieg, choinka, święta w takiej atmosferze kojarzą się z górami. Natomiast święta Wielkiej Nocy nie są już tak kojarzone z górami. Pogoda się zmienia, więc ludzie jadą nad morze czy zagranicę, ten ruch turystyczny rozbija się po prostu – ocenia Łukasz Filipowicz
Na przestrzeni ostatnich kilku lat coraz więcej turystów wybierała Podhale na spędzenie Wielkanocy. Szczególnie, że obiekty hotelowe proponowały pakiety świąteczne dla swoich gości. Hotelarze stawali wręcz na głowie, by zwiększyć obłożenie przez coraz bardziej atrakcyjniejszą ofertę. Proponowano m.in. wyjazd wozami konnymi na święcenie pokarmów.
Choć hotelarze się cieszą, że zrobił się ruch w grafikach rezerwacyjnych, dodają zarazem, że do pełni szczęścia sprzed kilku lat nadal daleko.
- Obłożenie na najbliższy weekend świąteczny jest niższe niż w tym samym czasie sprzed pandemii. Ale już nie jest tak źle. Przewidujemy, że obłożenie we wszystkich obiektach w Zakopanem i okolicach będzie bliskie 50 proc. Trzeba pamiętać, że w tym roku majówka i Wielkanoc są bardzo blisko. I to też swoje robi - podsumowuje Emilia Glista, z agencji Joint System, która wspomaga hotele i pensjonaty w pozyskiwaniu klientów.
Większość hotelarzy podkreśla, że przez pandemię wiele się zmieniło w podejściu do rezerwacji pobytów. - Kiedyś rezerwacje na Wielkanoc robione były już w lutym. Teraz goście czekają do ostatniej chwili. Czyli rezerwują w środę, a przyjeżdżają w piątek. Wyjątkiem mogą być pobyty świąteczne z tzw. pakietem. Tu już właściciel musi się przygotować, kupić odpowiednią ilość towaru. Nie liczyłabym w dobie kryzysu na takie oferty last minute - dodaje Emilia Glista.
Na gości, którzy zdecydują się spędzić Wielkanoc w górach, czekają nie tylko krokusy na podhalańskich polanach, ale także wciąż możliwość szusowania na nartach - na Kasprowym Wierchu. Tamtejsze wyciągi narciarskie mają działać aż do długiego weekendu majowego.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
