Remont linii kolejowej Kraków – Zakopanem trwa już od dłuższego czasu. Okresowe są zamykane tory. Kolejarze jednak schodzą z pracami z torowiska na czas wzmożonego ruchu pasażerów. Tak jest także i teraz. Od 26 czerwca wróciły połączenia kolejowe w Zakopanem. Do 25 czerwca każdy, kto spoza Podhala chciał dojechać do Zakopanego, musiał w Krakowie przesiąść się na autobus.
Dotychczas na odcinku Zakopane – Nowy Targ cały czas kursowała Podhalańska Kolej Regionalna. Teraz jednak przyszedł czas na ostatni etap prac modernizacyjnych. - Nadszedł ten moment, że musimy rozpocząć prace na tym newralgicznym odcinku, czyli od Nowego Targu do Zakopanego. Z fazowania i harmonogramu wynika, że prace te wystartują we wrześniu. Oczywiście będziemy rozmawiać o kwestiach zapewnienia alternatywnego dojazdu. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że kolej podhalańska na tym całym odcinku nie będzie mogła w pełni funkcjonować – mówi Mateusz Wanat, dyrektor regionu PKP Polskie Linie Kolejowe.
W ramach prac ma zostać poprawione nie tylko torowisko, ale perony, wiadukty i mosty kolejowe, jak i cała infrastruktura konieczna, by pociągi mogły jeździć bezpiecznie i szybciej. Ten etap prac potrwa do 2023 roku, gdy jednak się zakończy, czas przejazdu tzw. kolejową zakopianką na odcinku Kraków-Zakopane będzie wynosić około 2 godziny. A nie jak to dotychczas było – aż 3 godziny.
Dorota Szalacha z PKP PLK dodaje, że prace będą prowadzone co prawda do 2023 roku, jednak kolejarze będą uruchamiać ruch na torach w czasie szczytów sezonu turystycznego. To oznacza, że pociągi na linii Zakopane - Nowy Targ będą przywrócone na sezon zimowy. - Od września realizowane będą kolejne fazy prac, zwiększające możliwości dojazdu pociągiem do Zakopanego. Następnie, od 22.12.2021 r., na czas świąt i ferii zimowych również będzie można podróżować koleją na trasie Kraków – Zakopane.
Zakończenie przedsięwzięcia inwestycyjnego planowane jest w 2023 r. - dodaje Dorota Szalacha.
Wyłączenie z ruchu Podhalańskiej Kolei Regionalnej od września uderzy w lokalnych mieszkańców. Okazuje się bowiem, że tzw. podhalański tramwaj zyska sporą popularność – zwłaszcza wśród mieszkańców np. mieszkających w Nowym Targu, a pracujących w Zakopanem, jak również wśród uczniów dojeżdżających do szkół.
- To połączenie było idealne. Zwłaszcza, gdy tworzą się korki na samochodowej zakopiance. Czas dotarcia z Nowego Targu do Zakopanego zawsze był ten sam, niezależnie od ruchu samochodowego. Ja dodatkowo te 25 minut jazdy wykorzystywałam na małą drzemkę. I co najważniejsze, nie miałam problemu z szukaniem parkingu dla samochodu – mówi pani Marzena, mieszkanka Nowego Targu pracująca w gastronomii w Zakopanem.
Jak zapewnia Mateusz Lebda, rzecznik prasowy Polregio, na czas remontu torów zostanie wprowadzona komunikacja zastępcza dla Podhalańskiej Kolei Regionalnej.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
