Podhale rozpoczęło spotkanie z wielkim animuszem. Ostrzeliwało bramkę gości niemal z każdej pozycji. Goście przetrzymali ten napór i sami zaatakowali i to od razu groźnie.
W 12 minucie w odstępie 17 sekund Niesłuchowski, debiutujący między słupkami Podhala (Rajski - kontuzja, Furca - chory) dwukrotnie skapitulował. Najpierw Drzewiecki "zawiązał" bramkarza i obrońcę spychając ich na lewy słupek, a przy prawym nieobstawiony Ziółkowski wpakował "gumę" do siatki. Górale chyba jeszcze rozpamiętywali nieszczęśliwą akcję, bo zostawili pustą "autostradę" Jankowskiemu, który ze stoickim spokojem umieścił czarny kauczukowy przedmiot w bramce.
Zobacz także: Cracovia rozgromiła Naprzód
Przybysze znad morza w kolejnych minutach nie angażowali się w akcje ofensywne, spokojnie rozbijali nieskoordynowane ataki górali, a jak nadarzyła się okazja, to wyprowadzali groźne kontry.Kiedy już zagościli w tercji nowotarżan to robili sporo zamieszania i pachniało golem. Trzy razy z opresji ratował miejscowych Niesłuchowski. W końcówce tercji skapitulował po strzale z niebieskiej linii Skrzypkowskiego, gdy jego zespół grał w podwójnym osłabieniu.
Drugą tercję "Szarotki" nadal grały w trójkę (odłożone kary) i już w 24 sekundzie straciły kolejnego gola. 72 sekundy później Niesłuchowskiego do kapitulacji zmusił Chmielewski. Jeśli wtedy komuś wydawało się, że jest po meczu, to był w błędzie. W 25 minucie po raz pierwszy gospodarze grali w przewadze, ale nie zmusili Odrobnego do wysiłku. Za to w drugiej Baranyk odczarował bramkę gości. 10 sekund później kapitalną akcję przeprowadził Neupauer z Kmiecikiem i ten ostatni z pierwszego nie dał najmniejszych szans ostatniej instancji znad morza. Wcześniej Puławski i Neupauer zmarnowali świetne okazje. W 39 minucie Niesłuchowski po raz szósty skapitulował ( przepuścił krążek między nogami) i został zmieniony przez Mrugałę.
Zobacz także: Cracovia rozgromiła Naprzód
Początek trzeciej tercji był wyśmienity w wykonaniu Podhala. W odstępie 60 sekund zdobyli dwa gole. Kanonadę rozpoczął Czuy. Kto wie, czy nie była to pożegnalna bramka Kandyjczyka. W czwartek wraca do ojczyzny. Oficjalnie w sprawach rodzinnych i ma wrócić na play- off. Zobaczymy. W 49 minucie "Szarotki" złapały kontakt. 37 sekund przed końcem wycofały bramkarza, ale Chmielewski równo z syreną trafił do pustej bramki.
MMKS Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec Gdańsk 5:7 (0:3, 2:3, 3:1)
Bramki: 0:1 Ziółkowski (Steber, Skutchan) 11:03, 0:2 Jankowski (Ziółkowski, Srużyk) 11:20, 0:3 Skrzypkowski (Maciejewski, Chmielewski) 19:28 w podwójnej przewadze, 0:4 Ziółkowski (Strużyk, Mat. Rompkowski) 20:24 w podwójnej przewadze, 0:5 Chmielewski (Maciejewski, Wróbel) 21:36 w przewadze, 1:5 Baranyk (W. Bryniczka, K, Bryniczka) 33:12 w przewadze, 2:5 Kmicik (Neupauer, Bomba) 33:22, 2:6 Janečka (Steber, Kabat) 38:06, 3:6 Czuy (Bakrlik, Dutka) 41:15, 4:6 Bakrlik (Cecuła) 42:15, 5:6 Neupauer (Czuy, Baranyk) 48:10 w przewadze, 5:7 Chmielewski 59:59 do pustej.
Sędziowali: Radzik (Krynica), - Pilarski (Oświęcim) i Kubiszewski (Katowice)..
Kary: 12-8 min
[b]Widzów: 800.
MMKS Podhale:[/b] Niesłuchowski (38:06 Mrugała) - K. Kapica, Łabuz, Czuy, K. Bryniczka, Baranyk - Dutka, Sulka, Kmiecik, Neupauer, Michalski - Gaj, Cecuła, Tylka, Bomba, Bakrlik -W. Bryniczka, Kos, Jastrzębski, Puławski. Trener Jacek Szopiński.
Stoczniowiec: Odrobny - Kastecki, Mat. Rompkowski, Jankowski, Ziółkowski, Strużyk - Smeja, Kabat, Steber, Skutchan, Janečka - Skrzypkowski, Kantor, Drzewiecki, Wróbel, Chmielewski - Maciejewski, Wróblewski, Mac. Rompkowski, Błażejczyk. Trener Tadeusz Obłój.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**