Dopiero co do użytku oddany został częściowo zrekonstruowany zamek w Muszynie, który okazał się turystycznym hitem, a burmistrz uzdrowiska w planach ma kolejną inwestycję. Podniebny rower napędzany siłą własnych mięśni może stać się atrakcją nie tylko ogólnopolską, ale też czymś, co przyciągnie na Sądecczyznę turystów ze Słowacji, czy Czech.
- Takie atrakcje spotkać można w Belgii, Holandii, czy Danii. W Polsce i u naszych najbliższych sąsiadów, czegoś takiego nie ma. Podniebny rower może więc stać się turystycznym hitem - mówi Jan Golba, burmistrz Muszyny. - To atrakcja dla całych rodzin, dla osób, które lubią aktywnie spędzać czas i nietypową formę rekreacji.
Jak podkreśla burmistrz uzdrowiska, z przejażdżki takim rowerem mogą korzystać też małe dzieci, które same nie potrafią go obsłużyć. Wówczas osoba dorosła odpowiada za pedałowanie, a do jej roweru jest przyczepiany drugi, w którym siedzi odpowiednio zabezpieczone pasami dziecko.
- Rodzic ciągnie za sobą pociechę i musi włożyć w to trochę wysiłku - dodaje Golba. - Takie atrakcje lokalizowane są w różnych miejscach. Pośród drzew, nad ich koronami, czy nad jakimś atrakcyjnym widokowo miejscem, jak ogrody czy parki. My myślimy nad lokalizacją przy parku rodzinnym na Szczawnikiem. Mamy też inne lokalizacje, gdyby ta okazała się niemożliwa.
Zanim jednak gmina przystąpi do dalszych prac zmierzających do realizacji nowej atrakcji, burmistrz chce poznać opinie mieszkańców i turystów na ten temat. O komentarze Jan Golba poprosił na swoim profilu na Facebooku.
Na razie zdecydowana większość popiera plany. Wiele osób już deklaruje, że chętnie przyjedzie na przejażdżkę podniebnym rowerem.
- Koszt realizacji tej inwestycji, jest stosunkowo niedrogi. Potrzeba wybudować dwie stacje i zakupić rowery. To około dwu milionów złotych - podkreśla Jan Golba. - Jak zdobędę poparcie, to będę szukał środków zewnętrznych na realizację.
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
Kiedyś sądecka „ulica wstydu”, dziś galeria sztuki. Na ulicy Wąskiej w Nowym Sączu pojawiły się nowe obrazy
