Pogoń Kraków - Orzeł Myślenice 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Mwakanya 9, 1:1 Robak 45+2 samob., 2:1 Szułdrzyński 86 karny.
W finale barażu spotkali się wicemistrzowie grupy II i III klasy okręgowej Kraków. Losowanie sprawiło, że to na stadionie Pogoni odbywał się decydujący mecz.
Spotkanie było niezmiernie emocjonujące, do końca trzymało w napięciu. Choć po nieco pół godzinie gry wydawało się, że większych wrażeń może już nie być. Gospodarze lepiej zaczęli, szybko objęli prowadzenie, gdy po przechwycie na połowie rywali Mwakanya podciągnął z piłką w okolice 20 metra i sprytnie uderzył tuż przy słupku. W 32 min goście doznali kolejnej straty, bo po faulu na Dibete poza polem karnym czerwoną kartkę dostał bramkarza Orła - Pająk.
TAK POGOŃ ŚWIĘTOWAŁA AWANS. ZOBACZ ZDJĘCIA [kliknij i przewijaj galerię w dół]
Gra w osłabieniu zmieniła układ sił, ale na korzyść myśleniczan. Goście w ostatnich kilkunastu minutach I połowy byli wyraźnie lepsi. Po główce Wsóła piłka trafiła w poprzeczkę. W 41 min Orzeł miał karnego (za zagranie ręką rywala), lecz Kyrylow strzelił bez pomysłu i Sikora obronił.
Do szatni drużyny schodziły jednak przy remisie, bo w doliczonym czasie po wrzucie z autu Kyrylowa przed własną bramką pechową głową zagrał Robak i piłka przeleciała nad wybiegającym golkiperem.
W II połowie różnicy w liczebności nie było widać. To goście mogli objął prowadzenie po kolejnym swojaku rywali - tym razem jednak po przypadkowym zagraniu gracza Pogoni Sikora sięgnął piłkę, która po koźle przeleciała nad nim.
Losy meczu rozstrzygnęły się w 86 min. Wówczas karnego dla Pogoni wykorzystał Szułdrzyński. Przyjezdni mieli później dobry kwadrans na wyrównanie (łącznie z doliczonym czasem zegar dobił do 102 min!), ale wynik się nie zmienił.
Po ostatnim gwizdku drużyna trenera Przemysława Dobrocha i kibice mogli wspólnie fetować wielki sukces. Pogoń, której zespół seniorów został reaktywowany w 2017 r. w klasie C (!), wywalczył czwarty awans i zagra na szczeblu ponadokręgowym, w grupie zachodniej V ligi.
