Zdarzenie miało miejsce w czwartek ok. godz. 17.
- Trzej sądeccy dzielnicowi, którzy patrolowali okolice zbiorników wodnych na terenie miasta, zauważyli na rzece Dunajec chłopca, który nie mógł wydostać się z oblodzonego koryta. Policjanci błyskawicznie udali się w stronę chłopca, pokonując ok. 30 metrów po zmrożonym brzegu rzeki. Spiętrzony śnieg miejscami topniał, przez co funkcjonariusze kilkakrotnie zapadali się w nim do wysokości pasa. Samodzielne wyjście z tego śniegu było wręcz niemożliwe, dlatego dzielnicowi pomagali sobie i asekurowali się wzajemnie – relacjonuje Justyna Basiaga z sądeckiej policji.
Policjanci szybko dotarli do chłopca, który stał na wąskim nasypie żwirowym, pomiędzy rwącym korytem rzeki, a warstwą zamarzniętego śniegu o wysokości ok. 150 centymetrów.
- Chłopiec miał przemoczone buty, był przestraszony i nie potrafił sam wydostać się z koryta rzeki. Funkcjonariusze polecili mu więc, aby wyciągnął ręce w ich stronę, a następnie chwycili go za dłonie i wydostali na zamarznięty śnieg. Asekurując się, powoli wyszli z chłopcem na wały Dunajca - opowiada Justyna Basiaga.
Chłopiec ma 13 lat. Nad rzekę przyszedł sam. P
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 11. Co oznacza słowo akademik?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU