Polska - Estonia 3:0. Biało-Czerwoni zaczęli MŚ w Tychach od wygranej
Polacy do pierwszego meczu turnieju przystąpili z jednym wolnym miejscem w kadrze. Trener Robert Kalaber zdecydował się poczekać na Arona Chmielewskiego, który we wtorek w barwach Ocelarzi Trzyniec rozegrał piąty mecz w finale play off czeskiej ekstraligi ze Spartą Praga, i wystawił do gry w polu tylko 19 zawodników.
Estończyków prowadził Fin Jussi Tupamäki, który w poprzednim sezonie był trenerem Energi Toruń, a w składzie było dwóch napastników „Stalowych Pierników” - Robert Arrak i Vadim Vasjonkin. Znajomość Biało-Czerwonych nie na wiele się jednak zdała, bo ci byli wyraźnie lepsi od sklasyfikowanych na 26. miejscu w rankingu IIHF rywali znad Bałtyku.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU POLSKA - ESTONIA
Polacy zdobyli prowadzenie w I tercji po strzale Kamila Wąłęgi, który dopiero wczoraj dołączył do reprezentacji po zakończonych sukcesem barażach o utrzymanie w słowackiej ekstralidze z zespołem z Liptowskiego Mikulaszu. Wychowanek JKH GKS Jastrzębie przejął krążek przed bramką Estończyków odwrócił się i strzelił tuż przy słupku.
Na 2:0 po pół godzinie gry wynik podwyższył Paweł Zygmunt. Napastnik czeskiej Vervy Litvinov wykorzystał sprytne podanie Patryka Wronki zza bramki i strzałem z pierwszego krążka zaskoczył bramkarza rywali. Chwilę wcześniej świetną okazję miał Alan Łyszczarczyk, lecz z metra nie zdołał wepchnąć gumy do siatki.
W III tercji sukces Polaków przypieczętował Filip Komorski. Były napastnik GKS Tychy grający obecnie z czeskim Frydku-Mistku huknął z niebieskiej linii i między parkanami bramkarza umieścił krążek w siatce. Później Biało-Czerwoni cztery razy grali w osłabieniu, ale stojący w naszej bramce John Murray zachował czyste konto i został wybrany MVP meczu.
Pierwszy mecz Polaków w MŚ w Tychach oglądało zaledwie 808 widzów. Na tak niską frekwencję z pewnością wpływ miały wysokie ceny biletów. Mimo, że trybuny Stadionu Zimowego wypełniły się w zaledwie 1/3 to i tak kibice głośno dopingowali Biało-Czerwonych. Na widowni była też niewielka grupa fanów reprezentacji Estonii.
W innym wtorkowym meczu MŚ Japonia rozgromiła Serbię 8:0 (2:0, 5:0, 1:0), W środę w Tychach o godz. 16.30 zagrają Ukraina z Serbią.
Polska - Estonia 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
Bramki 1:0 Kamil Wałęga (13), 2:0 Paweł Zygmunt (30), 3:0 Filip Komorski (46)
Kary Polska - 10 minut, Estonia - 4 minuty
Widzów 808
Polska Murray - Ciura, Bryk; Zygmunt, Paś, Wronka - Górny, Kostek; Dziubiński, Łyszczarczyk, Wałęga - Wajda, Kruczek; Komorski, Jeziorski, Michalski - Jaśkiewicz, Bukowski, Gościński, Starzyński. Trener Robert Kalaber.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
