Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Orląt Lwowskich stał się elementem gry politycznej w Radzie Miasta Krakowa

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Tak miałby wyglądać pomnik Orląt Lwowskich, pierwotnie planowany przy ul. Retoryka tuż przy ul. Piłsudskiego
Tak miałby wyglądać pomnik Orląt Lwowskich, pierwotnie planowany przy ul. Retoryka tuż przy ul. Piłsudskiego wizualizcja
Podjęcie przez radnych miasta ważnej dla Krakowa decyzji o upamiętnieniu Orląt Lwowskich stało się okazją do rozgrywki politycznej. Wzajemnie poparli swoje projekty radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków. Ten ostatni uzyskał dzięki temu głosy, które pozwoliły utrącić propozycję Dominika Jaśkowca (PO) w sprawie nazwy jednej z ulic w dzielnicy Prądnik Czerwony, a także dopiec mu poprawką, która dla tej ulicy - niedaleko której Jaśkowiec mieszka - proponuje nazwę Człowieka Dotrzymującego Słowa. Jest to ewidentne nawiązanie do tego, że Jaśkowiec od dłuższego czasu, wbrew porozumieniu z 2018 r., nie oddaje stanowiska przewodniczącego Rady Miasta Krakowa przedstawicielowi klubu prezydenckiego, z którym PO i Nowoczesna po wyborach stworzyły większość w radzie.

FLESZ - Jesienna turystyka w Polsce

od 16 lat

Sprawa takiej "transakcji" poparciem w głosowaniach na środowej sesji Rady Miasta budzi niesmak, tym bardziej że dotyczy pomnika bohaterskich obrońców polskiego Lwowa.

Rada Miasta Krakowa podjęła w środę uchwałę, w której zobowiązuje prezydenta Krakowa do podjęcia działań polegających na upamiętnieniu Orląt Lwowskich w formie pomnika na placu Kossaka. Zdecydowały o tym właśnie głosy radnych PiS oraz klubu prezydenckiego.

- My ogólnie rozmawialiśmy z różnymi radnymi odnośnie poparcia, bo ważne jest dla nas, żeby pomnik Orląt Lwowskich w Krakowie powstał, zależało nam na tym, żeby rada zagłosowała za uchwałą kierunkową w tej sprawie. I niektórzy radni klubu Przyjazny Kraków - bo nie wszyscy - zostali do tego przekonani. Nas natomiast poprosili, żeby zagłosować za poprawką w sprawie ulicy. Jeżeli nasza przychylność w innym głosowaniu mogła sprawić, że część innych radnych się przekona, to nie widzę tu nic złego - słyszymy od Michała Drewnickiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta oraz rzecznika prasowego klubu radnych PiS.

Radny Drewnicki tłumaczy też, że nie było tutaj reguły porozumienia: jedno w zamian za drugie. - Raczej taka zwykła wzajemność. Gdyby był stricte deal, to wszyscy z klubu prezydenckiego musieliby zagłosować "za" pomnikiem, a niektórzy tego nie zrobili - wskazuje.

Drewnicki dodaje, że radnych PiS przekonał też argument autorów poprawki dotyczącej nazwy ulicy, że postać, która miała w ten sposób zostać upamiętniona, zasługuje na coś więcej niż wskazana w projekcie uchwały autorstwa Jaśkowca podrzędna ulica.

- Ta poprawka nie miała nic wspólnego z osobą przewodniczącego Jaśkowca. Dziwię się, że odebrał to osobiście. Nie wiem, skąd jego nerwowa reakcja - taką oficjalną wersję przedstawia Łukasz Wantuch, radny klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków i autor poprawki do projektu uchwały w sprawie nazwy ulicy. Relacjonuje, że Dominik Jaśkowiec po przyjęciu tej poprawki zdenerwowany podszedł do radnych klubu prezydenckiego.

- I wykrzyczał, że nie będzie składał rezygnacji z funkcji i żebyśmy więcej do niego nie przychodzili. To jest złamanie porozumienia. Miał już w lipcu - bo w wakacje mijała połowa kadencji - złożyć taką rezygnację na rzecz przedstawiciela naszego klubu i nie dotrzymał słowa - mówi radny Wantuch.

Podkreśla też, że ulica, która zgodnie z projektem uchwały zaproponowanym przez Jaśkowca miałaby nosić imię Michała Wencla, jest krótka i nie ma przy niej budynków, mogłaby nie mieć żadnej nazwy. - Będę składał projekt uchwały, żeby Dębowy ogród krakowian znajdujący się na terenie Dzielnicy III Prądnik Czerwony miał imię Michała Wencla, ponieważ jest to godne miejsce - mówi.

Twierdzi też, że poparcie dla jego poprawki dotyczącej ulicy Człowieka Dotrzymującego Słowa oraz projektu uchwały w sprawie pomnika Orląt Lwowskich to nie efekt swoistej transakcji.

- Nie było żadnego dealu. Jeżeli pomnik nie jest budowany z pieniędzy miasta, a także ma być nieduży, to ja nie mam nic przeciwko - tłumaczy radny.

Przewodniczący RMK natomiast jednoznacznie odczytuje, że poprawka, zgodnie z którą na Prądniku Czerwonym, gdzie mieszka i od lat działa, miałaby pojawić się ulica Człowieka Dotrzymującego Słowa, to zagranie wycelowane w niego. - Nawet było potwierdzone w kuluarach przez radnych z Przyjaznego Krakowa, więc nie mam żadnych złudzeń - mówi nam Dominik Jaśkowiec.

Jak komentuje całą sytuację? - Małe rozgrywki dzieci z piaskownicy, niepoważnych ludzi, bardzo źle świadczące o radzie i jej powadze. Tak nie powinno się zachowywać na poziomie Rady Miasta Krakowa. A jeśli się próbuje wymóc na mnie jakieś działania szantażem, to ja wtedy mówię „nie” - dodaje.

Jaśkowiec podkreśla, że był gotów po tym, jak skończy się pandemia, zrealizować ustalenia zgodnie z porozumieniem, czyli zrezygnować z funkcji przewodniczącego rady. Dopiero po pandemii, bo - jak tłumaczy - to z jej powodu jest problem z wykonaniem porozumienia. Rada Miasta działa obecnie hybrydowo, czyli część radnych bierze w sesjach udział zdalnie, a wtedy nie mogą oni brać udziału w głosowaniach tajnych. Według opinii prawników, głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego musi się odbyć podczas stacjonarnego posiedzenia.

- Tak, jak zasygnalizowałem w lipcu w piśmie do Przyjaznego Krakowa: po ustaniu pandemii jestem gotowy wykonać umowę. Więc pewnie na wiosnę, może w lecie przyszłego roku taka wymiana na stanowisku przewodniczącego by się odbyła. Natomiast w sytuacji, kiedy ktoś w ten sposób próbuje mnie szantażować, że projekty uchwał, które zgłaszam w imieniu wyborców, będą odrzucane z czystej złośliwości – to nie mam ochoty z takimi ludźmi współpracować i być ich partnerem. Dlatego powiedziałem, żeby zapomnieli o realizacji umowy, jeśli będą się tak zachowywać - relacjonuje Jaśkowiec, dorzucając na działania radnych określenie „żenada”. Oczekiwałby refleksji, uderzenia się w piersi i przeprosin.

- Ale nie spodziewam takiej refleksji. Bardzo nisko oceniam niektórych radnych z klubu Przyjazny Kraków, i z PiS-u też, zwłaszcza po tym humbugu z sesji - słyszymy od Dominika Jaśkowca. Potwierdza on też, że w sesyjnych kuluarach mówiło się o dealu w kwestii głosowań i komentuje: - Jeśli takie deale były robione, to były śmieszne. Bo i tak większość rady chciała tego pomnika. Kilku radnych ma korzenie ze Lwowa, osoby z ich rodzin były Orlętami Lwowskimi. Nie było potrzeby robienia takiej szopki z tego powodu.

Przypomnijmy, że od kilku lat Komitet Budowy Pomnika "Orlęta - Obrońcy Lwowa - 1918 r.", tworzony przez przedstawicieli Towarzystwa Miłośników Lwowa, Polskiego Towarzystwo Gimnastycznego Sokół - Kraków i PTG Sokół „Macierz - Lwów”, zabiega o realizację inicjatywy ustawienia takiego pomnika. Jest gotowy projekt, autorstwa rzeźbiarza prof. Stefana Dousy. Pomnik miałby mieć około 3,5 m wysokości. Byłby to wykuty z kamienia lew, odwzorowujący lwa z Cmentarza Łyczakowskiego, a obok staliby odlani z brązu młodzi obrońcy Lwowa. "Wobec przedłożonego projektu koncepcyjnego prof. Stefana Dousy oraz jego lokalizacji
na osi ul. Retoryka od strony ul. Piłsudskiego uzyskaliśmy pozytywną opinię Wydziału Gospodarki Komunalnej UMK, Głównego Architekta Miasta Krakowa oraz akceptację Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków" - informowali cztery lata temu inicjatorzy budowy pomnika.

Kopiec Wandy z lotu ptaka. To jeden z najbardziej tajemniczy...

Co do pierwotnie proponowanej lokalizacji ostatecznie okazało się, że wyklucza ją intensywna infrastruktura podziemna, którą można by naruszyć przy jego budowie. Stąd nowa propozycja lokalizacji – choć wciąż w rejonie ul. Retoryka – plac Kossaka.

Plac Kossaka czeka rewitalizacja, trwa konkurs architektoniczny na opracowanie jej koncepcji. - Nie powinno się zmieniać warunków gry w czasie gry - mówił w nawiązaniu do tego podczas dyskusji na sesji RMK Tomasz Daros, radny miasta z PO, a zarazem przewodniczący Dzielnicy I Stare Miasto. Wskazywał też, że projekt uchwały w sprawie takiej lokalizacji pomnika złożono w terminie, który nie dawał szans wypowiedzenia się na ten temat radzie dzielnicy.

W imieniu Komitetu Budowy Pomnika projekt uchwały dotyczący ustawienia tego nowego monumentu w Krakowie przygotował klub radnych PiS.

- Komitet gwarantuje, że pieniądze na budowę pomnika nie będą obciążały miasta Kraków - mówił na sesji RMK radny PiS Adam Kalita. Podkreślał, że miejsce dla pomnika zostało wybrane przez komitet jego budowy. Co do zbliżającej się rewitalizacji placu - skwitował, że to jest właśnie dobry moment na taką decyzję.

Projekt uchwały mówiący o pomniku Orląt Lwowskich na placu Kossaka miał negatywną opinię prezydenta. Jak w niej czytamy, wątpliwości dotyczą przede wszystkim kwestii lokalizacji. Prezydencka opinia odnosi się m.in. do obecności po drugiej stronie ulicy pomnika Żołnierzy Polski Walczącej, stwierdzając, że "(...) usytuowanie w niedalekiej przestrzeni na Placu Kossaka kolejnego pomnika o tak ważnej wymowie historycznej wprowadzi nieuzasadnioną dysharmonię, pozbawiając Orlęta Lwowskie należnej im autonomicznej symboliki historycznej".

Podczas dyskusji na sesji padła propozycja, by odesłać projekt uchwały do Komisji Kultury i Ochrony Zabytków RMK i wypracować kompromis co do formy i lokalizacji monumentu. W głosowaniu zdecydowano jednak inaczej.

Radni Prawa i Sprawiedliwości uważają przy tym, że gdyby radni klubu prezydenckiego nie chcieli zrobić na złość przewodniczącemu Rady Miasta, to taka uchwała w ogóle by nie przeszła - tak jak zdecydowana większość projektów uchwał zgłaszanych przez PiS.

Kraków. Tajemniczy kamieniołom Liban w jesiennej odsłonie. J...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska