Pierwsze stracie na remis
W jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań rewanżowych Ligi Europy zespół Bundesligi SC Freiburg podejmował drużynę Ligue 1 - Lens z Przemysławem Frankowskim w składzie.
Przed czwartkową konfrontacją obie drużyny zremisowały w lidze. Podopieczni Niemca Christiana Streicha podzielili się punktem z Eintrachtem Frankfurt. Natomiast piłkarze Francuza Benoita Millota ''oczko'' wywalczyli z Reims.
W pierwszym meczu 1/16 finału padł bezbramkowy remis. Zapewne w lepszych nastrojach z Stade Bollaert-Delelis wyjeżdżali ówcześni goście, choć to oni byli bliżsi zwycięstwa. Całe spotkania w barwach wicemistrza Francji rozegrał Frankowski.
Doskonała pierwsza połowa i wpływ Frankowskiego
Pierwsze czterdzieści pięć minut należało do gości, którzy uciszyli kibiców zgromadzonych na Europa-Park Stadion. W 28. minucie gola ku uciesze francuskich kibiców strzelił portugalski pomocnik David Pereira da Costa. Udział przy trafieniu 23-latka miał prawy wahadłowy Frankowski. Po zagraniu polskiego piłkarza z rzutu wolnego źle interweniował Noah Atubolu, który wybił piłkę wprost pod nogi strzelca bramki.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry wynik podwyższył Elye Wahi. Francuz wykorzystał błąd, któregoś z obrońców i pewnie wykończył akcję.
Przebudzenie gospodarza z Niemiec za sprawą bramkostrzelnego Węgra
W drugiej połowie nadzieje na awans wlał Rolland Sallai. W 67. minucie najprzytomniej w polu karnym zachował się Węgier, który wbił piłkę do siatki przyjezdnych.
W 73. minucie boisko opuścił Polak, który osiem minut wcześniej dostał żółtą kartkę.
Końcówka spotkania należała do ósmej drużyny ligi niemieckiej, a dokładnie do węgierskiego napastnika. W 92. minucie wprawił niemieckich kibiców w zachwyt, po tym jak posłał piłkę do siatki. Tym samym w dwumeczu był remis.
Bohaterem rezerwowy Austriak
Dogrywka okazała się pomyślna dla podopiecznych Streicha, którzy poszli za ciosem. W 99. minucie na listę strzelców wpisał się rezerwowy Michael Gregoritsch. Przebywający od drugiej połowy na murawie Austriak najlepiej zachował się w polu karnym, umieszczając piłkę do niemalże ''pustej'' bramki.
