Dziennik Fakt poinformował, że dzień przed otwarciem punktu informacyjnego dla kandydatów do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Białymstoku, rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz zabalował podczas studenckiej imprezy.
Jak podaje dziennik, rzecznik MON parokrotnie miał nagabywać DJ'a, czy mógłby ogłosić ze sceny, że Misiewicz pojawił się na imprezie. Nie stronił także od towarzystwa studentek. Ponadto miał wygłaszać pochwały na temat prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz mówić o katastrofie smoleńskiej.
Sprawą zainteresował się wrocławski poseł Nowoczesnej. Michał Jaros napisał w tej sprawie interpelację do Antoniego Macierewicza, ministra obrony narodowej. Poseł w interpelacji dopytuje się czy "rzecznik MON posiadał osłonę kontrwywiadowczą w trakcie pełnienia swojej misji w białostockim klubie WOW?". Poseł Jaros dopytuje się, czy był to wyjazd służbowy oraz ile kosztował dojazd, pobyt oraz powrót rzecznika MON z wspomnianego klubu do hotelu.