Od dziecka jej dom był wypełniony muzyką. Starsza siostra to absolwentka Akademii Muzycznej, nic więc dziwnego, że miłość do dźwięków zakorzeniła się także i w jej sercu. Mimo że planów na przyszłość było wiele - fryzjerstwo, technik budownictwa, to jednak zrozumiała, że muzyka gra w jej życiu pierwsze skrzypce, a w zasadzie... pierwszą wiolonczelę.
Jej oczy lśnią - la la la
Cztery lata temu Agata zapisała się do Szkoły Muzycznej w Dobrej. Jako instrument, na którym chciała się uczyć, grać wybrała - wiolonczelę. Dlaczego?
- To zabawna historia - uśmiecha się. - Decydując się na nią, tak naprawdę nic nie wiedziałam o tym instrumencie, nie wiedziałam nawet, jak ona wygląda - zaznacza.
Może to była zwykła ciekawość, a może … tak miało być. Teraz, po czterech latach, już wie, że to był dobry wybór.
- Kocham wiolonczelę za jej dźwięki, ponure i rzewne, niskie i wysokie - podkreśla. - Kocham ją za wszystko oprócz jej rozmiaru - dodaje z uśmiechem.
W pełni zasłużony sukces
20-latka miesiąc temu wygrała w 62. Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim w Nowym Sączu w kategorii Poezja Śpiewana. Tym samym zakwalifikowała się do finału wojewódzkiego, który odbył się 29 kwietnia na scenie im. Stanisława Wyspiańskiego w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, gdzie zdeklasowała rywali, pokonując 11 finalistów rejonowych z całej Małopolski.
W pierwszej dekadzie czerwca będzie reprezentować Małopolskę w finale krajowym, który odbędzie się we Włocławku.
Agata podczas konkursu wykonała trzy utwory, do których sama skomponowała muzykę: „Wszystko jest muzyką” (słowa Krzysztof Jeżowski), „List z więzienia” (słowa Władysław Broniewski) oraz „Kołysanka” (słowa i muzyka Agata Palka).
Przy pierwszych dwóch utworach akompaniował jej klawiszowiec zespołu Consonans - Michał Skwarczek. Nad przygotowaniem uczennicy do konkursu czuwał nauczyciel muzyki i wiedzy o kulturze - Leszek Mordarski, który zadbał również o aranżację wszystkich kompozycji.
Agata, jako wokalistka Consonansu, poszła w ślady swoich starszych koleżanek, z zespołu - Sylwii Zelek i Karoliny Curzydło, które w latach 2010 -16 reprezentowały Małopolskę we Włocławku, a Sylwia Zelek w 2013 r. była najlepsza w Polsce.
- Kończę szkołę i moja współpraca z zespołem również dobiega kresu, ale to była ciekawa przygoda i wspaniałe doświadczenie, które mam nadzieję, będzie procentowało w przyszłości - podkreśla maturzystka.
Bo tak mi już w duszy gra...
- Tak już mam, że kiedy czytam tekst, to już w głowie sama mi się układa do niego ścieżka dźwiękowa - zaznacza 20-latka. - To jest taka moja muzyka, która mi w duszy gra - dodaje dziewczyna.
Jak podkreśla, dobra muzyka powstaje w 20 minut, nieudana w kilka dni.
Na co dzień Agata słucha muzyki klasycznej, ale góralskie rytmy także nie są jej wcale obce.
- Drzemie we mnie taka artystyczna dusza, dlatego czasem zastanawiam się, co ja robię w tym technikum budowlanym - dodaje.
Tegoroczna maturzystka jest zadowolona z egzaminów. - Nie taki diabeł straszny, jak go malują - uśmiecha się. Teraz przed nią kolejny cel: Akademia Muzyczna, kierunek wokalistyka jazzowa.
Dlaczego jazz? - hm... to chyba tak jak z wiolonczelą i budowlanką - uśmiecha się dziewczyna. - Ciekawość, fascynacja, a potem i tak się okaże, że tak miało być - kwituje.