- Od początku stałem na stanowisku, że nie zapłacę za czas strajkowania, a potem zacząłem się wahać ze względu na stanowisko rządu i ten brak jakiegokolwiek porozumienia. Może ugiąłbym się i zapłacił, jednak pracownicy mi podpowiadają, że kodeks pracy mówi jasno, że za nieprzepracowany czas nie należy się zapłata - mówi Antoni Rumian, wójt gminy Michałowice.
Podkreśla, że jeśli strajk będzie trwał długo, to gmina oszczędzi pieniądze na pensje nauczycielskie. - Ale nie zatrzymamy tego w gminie, przekażemy dyrektorom na potrzeby szkół. Niech zdecydują jak je wydać na nagrody, pomoce dydaktyczne, na co będą potrzebowali - dodaje wójt Michałowic.
Skawińscy samorządowcy nie chcą komentować sprawy zapłaty dla nauczycieli uczestniczących w strajku.
- Pojawiają się różne stanowiska dotyczące zapłaty dla strajkujących. Mamy informację z RIO, o tym że zapłata się nie należy, podobnie wypowiadali się związkowcy, ale słyszałem też wypowiedzi prezydentów Wrocławia, Łodzi, Warszawy, który mówią, że wypłacą pensje za strajk. Nie sądzę, żeby to mówili bez konsultacji z prawnikami. Dlatego w naszej gminie nie deklarujemy niczego. Nas obowiązuje dyscyplina finansów publicznych i po zakończeniu strajku zrobimy to, do czego zobowiązuje nas prawo - mówi Witold Grabiec, wiceburmistrz Skawiny.
W Słomnikach też o zapłatach na razie władze nie chcą przesądzać. - Egzaminy dla gimnazjalistów odbywają się zgodnie z harmonogramem i mam nadziej tak samo będzie z egzaminami ośmioklasistów. A kwestie zapłaty nauczycielom będziemy rozstrzygać po zakończeniu strajku - mówi Paweł Knafel, burmistrz gminy Słomniki.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
"Zaklinam was, wytrwajcie. Nie jesteście sami." Artyści i dziennikarze wspierają nauczycieli
Źródło: TVN24/x-news
