Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót Jadwigi do ludu

Zbigniew Święch
Dokładnie 616 lat temu, 17 lipca 1399 roku, zmarła na Wawelu królowa Jadwiga.
Dokładnie 616 lat temu, 17 lipca 1399 roku, zmarła na Wawelu królowa Jadwiga. fot. Anna Kaczmarz
Dokładnie 616 lat temu, 17 lipca 1399 roku, zmarła na Wawelu królowa Jadwiga. Jej ostatnie zachowane słowa, jakie zawarła w liście do króla Władysława Jagiełły jeszcze przed porodem, świadczą, że przeczuwała śmierć. Kiedy mąż przypominał, by przyozdobiła swoją komnatę tkaninami ze złotem, perłami i klejnotami, Jadwiga odpisała: "Już od dawna wyrzekłam się pychy i próżności tego świata, a tem mniej mogłabym myśleć o niej w chwili śmierci, która często zdarza się w połogu…". 22 czerwca przyszła przedwcześnie na świat Elżbieta Bonifacja. Niezwykle wątłe dziecko niebawem zmarło. Królowa popadała coraz bardziej w niemoc. Gasnąca w oczach Jadwiga dożyła dnia 17 lipca, godziny trzynastej…

Lato 1949 roku
Przez wieki miejsce spoczynku królowej było niewidoczne i mało znane ogółowi. Od dawna planowano przeniesienie jej szczątków w eksponowane miejsce - wszak gotowy dla niej sarkofag, dłuta Antoniego Madeyskiego - czekał od roku 1902!

Książę kard. Adam Stefan Sapieha postanowił naprawić błędy przeszłości, z największym uszanowaniem wydobyć prochy królowej Jadwigi, od XVII w. spoczywające w mało widocznym miejscu, i przenieść je do okazałego sarkofagu, w pobliże kaplicy Zygmuntowskiej.

11 lipca 1949 o godz. 9 stawili się na Wawelu członkowie komisji otwarcia grobu, m.in.: J.E. X Adam Sapieha, kanonicy kapituły katedralnej, profesorowie UJ, reprezentanci władz, literaci Artur Górski i Lech Beynar (czyli Paweł Jasienica).

Robotnicy przystąpili o godz. 9.10 do odsłaniania płyty przez odbijanie cegły i zaprawy murarskiej. Odsłonięta płyta z jednolitego kamienia wapiennego wykazywała wiele uszkodzeń: wskazują na to, że próbowano już kilkakrotnie zaglądać do środka grobu. O godz. 10.30 przystąpiono do podważania płyty za pomocą automatycznej windy i podsuwanych belek w miarę podnoszenia jej w górę.

Książę kardynał towarzyszył pracom, siedząc w fotelu przed grobem.

O 11.25 odsłoniło się obecnym wnętrze grobu, w którym na 10 sztabach wpuszczonych w ściany tumby spoczywała prostokątna paka drewniana przykryta nie wiekiem, ale zwykłymi deskami. Paka znajdowała się w doskonałym stanie i u góry miała wyżłobienia do wsuwania wieka, które niewątpliwie musiało być sporządzone razem z nią. Dlaczego wieka brak było w grobowcu, dlaczego trumnę nakryto zwykłymi deskami, to pozostanie niewyjaśnioną zagadką. Widoczne było naruszanie ściany grobu w rogu od strony schodów, gdzie przez wyjęcie jednego kamienia utworzył się otwór w 1887 roku. Ta drogą weszli wówczas architekt Odrzywolski i Jan Matejko.
Ks. bp Rospond wezwał obecnych do uklęknięcia i odmówienia modlitwy. Następnie zeszli na dół laborant Franciszek Sikorski i jeden z robotników, i stanęli obok trumny, zdejmując deski wierzchnie. Ukazało się wtedy leżące pośrodku jabłko królewskie oraz wypukłość głowy, przykrytej - jak cała postać królowej Jadwigi - tkaniną brunatnej barwy.

Pakę z całą zawartością i wśród wielkiego wzruszenia przeniesiono do skarbca katedralnego, gdzie o godz. 13 złożono drogie szczątki na jednym z trzech przygotowanych stołów. Tutaj odczytano dekret o ekskomunice w wypadku zabrania jakichkolwiek części osobistych królowej Jadwigi.

Nastrój niezwykłości
O godz. 14.30 prof. Olbrycht jako biegły sądowy przystąpił do badania zwłok. Przygotowane stoły nakryto białymi płótnami dla zebrania nawet pyłu ze szczątków. Opodal leżał pergaminowy dokument mający być włożony do nowej trumny miedzianej i drugiej nieco większej drewnianej, już przygotowanych do uroczystego przeniesienia zwłok do sarkofagu.

Przed stołami ustawione w kilku rzędach fotele zajęli członkowie komisji z księciem kardynałem na czele. Pośród szaf z koronami królewskimi, płaszczy koronacyjnych, złotych kielichów i monstrancji, na tle zabytków skarbca - naukowe i kanoniczne badanie zwłok królowej Jadwigi odbywało się zgodnie z założeniami. Złote krzyże i łańcuchy oraz czerwień kardynalska i fiolety dostojników przenosiły zebranych do dawnej świetności z czasów królowej Jadwigi.

Zamknięta katedra, tłumy ciekawych poza bramami, uwijający się robotnicy porządkujący grób z gruzu i wynoszący go na wewnętrzny dziedziniec przy kaplicy Zygmuntowskiej, to wszystko tworzyło nastrój niezwykłości.

Po usunięciu resztek materii, którą była przykryta królowa Jadwiga, oczom obecnych ukazała się doskonale zachowana czaszka z oczodołami. Charakterystyczne było ułożenie postaci Jadwigi, zbliżone do jednego z boków trumny, co można było wytłumaczyć tym, że obok niegdyś leżała jej zmarła córeczka Elżbieta Bonifacja. Naturalnie nie znaleziono jej szczątków, gdyż po 550 latach z trzydniowego dziecka, mającego miękkie chrząstki, nic pozostać nie mogło. To ułożenie ciała świadczyło też, że ciało nie było ruszane od dnia pogrzebu!

Po wyjęciu berła drewnianego o charakterystycznym gotyckim ornamencie, następnie jabłka królewskiego, zaczęto poszukiwać korony. Znaleziono w okolicy głowy resztki ornamentu gotyckiego wyciętego w skórze i także przypuszczalnie pozłacanego. Czy to resztki korony, trudno orzec. Pozłótka musiała być wykonana ze złota dukatowego, gdyż choć odpadła od pozłacanych insygniów, to jednak dookoła rozsiany był drobny pył złoty, który zachował swój piękny złoty blask.

Choć wszystko było skromne, jak skromna była królowa Jadwiga, jeszcze na łożu śmierci podkreślająca nieprzywiązywanie wagi do splendorów doczesnych, to jednak w niczym nie uchybiało majestatowi królewskiemu. Widać miano tu wzgląd na Jagiełłę, który stosując się do ostatniej woli Jadwigi, nie omieszkał jednak pochować żony jako królowej. Stąd insygnia zastąpiono drewnianą imitacją, a koronę, być może, wycięto ze skóry.

Szkielet królowej wyłożono na osobnym stole. Kości miednicy wskazywały na budowę wąską i mało rozłożystą. Gdy prof. Olbrycht złożył kości miednicy widoczne było, że budowa królowej utrudniała poród i był to jeszcze jeden dowód przyczyny śmierci dziecka i Jadwigi. Duże, długie i doskonale zachowane, podobnie jak cały kościec, kości udowe wskazywały na wysoki wzrost.

Profesor ustalił wzrost na ok. 180 cm, a następnie przepiłowawszy kość ramieniową, określił górną granicę wieku jako nie wyższą niż 28 lat. Te wszystkie szczegóły wspierają badania historyczne, według których królowa Jadwiga umierając nie miała ukończonych 26 lat.

Kardynał Sapieha naznaczył powtórny pogrzeb królowej Jadwigi na 14 lipca 1949 roku na godz. 17.

O oznaczonej porze przybyli dostojnicy duchowni oraz profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy przy dźwiękach dzwonu Zygmunta wzięli na ramiona trumnę Jadwigi. Idąc ze skarbca lewą nawą stanął orszak pogrzebowy przed sarkofagiem Madeyskiego, który czekał na szczątki królowej przez 47 długich lat.

Żywy kult i pamięć
Kardynał Sapieha, decydując się na umieszczenie szczątków królowej w sarkofagu obok kaplicy Zygmuntowskiej, chciał uprzystępnić je wiernym, gdyż kult Jadwigi był w Polsce żywy, a pamięć jej niezwykłego poświęcenia dla ojczyzny, ofiary dla ubogich, mądrości politycznej - trwała. Do tego czasu jej grobowiec, znajdując się pod posadzką prezbiterium katedry, był niedostępny, i tylko mała grupa osób wiedziała, w którym miejscu znajduje się grób.

Kolejnych przenosin szczątków Jadwigi dokonał już Jan Paweł II. Trafiła, za jego przyczyną, na ołtarz.

Nagrobek św. Jadwigi
Pierwotnie królowa wraz z córką została pochowana w 1399 r. w prezbiterium na lewo od ołtarza głównego.

W 1949 r. przeniesiono ją do sarkofagu wykonanego z białego marmuru kararyjskiego przez Antoniego Madeyskiego już w 1902 r . Na wierzchniej płycie jest postać królowej ze złożonymi do modlitwy rękami oraz psem symbolizującym wierność pod stopami. Boki sarkofagu dekorowane są fryzem z orłami i herbami Andegawenów.

5 czerwca 1987 kard. Franciszek Macharski, przewodniczył kolejnej ekshumacji szczątków, które miały już potwierdzony przez Kościół status relikwii. Przełożono je do nowego relikwiarza z brązu, zaprojektowanego przez prof. Witolda Korskiego z Politechniki Krakowskiej. W czasie rozpoczętej kilka dni później wizyty Jana Pawła II w Krakowie, 10 czerwca został on umieszczony we wnęce ołtarza Pana Jezusa Ukrzyżowanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska