Kraków, maj 2003 roku. Ogień ogarnia Centrum Handlowe Gigant. Rozszalałe płomienie bezskutecznie próbuje opanować niemal dwustu strażaków. Wkrótce w areszcie śledczym przesłuchiwany przez psychiatrę strażak Staszek Zoll snuje niezwykłą historię, która może się okazać rozwiązaniem zagadki pożaru Giganta.
Imperium Rzymskie, lata 54–68. Cesarz Neron zatraca się w uczuciu do Poppei, żony przyjaciela. Gdy miasto niszczy wielki pożar, odważnie dowodzi akcją ratunkową. Rozpoczyna się poszukiwanie winnych. Poppea uważa, że to chrześcijanie rzucili klątwę na cesarską rodzinę.
Co łączy te dwie katastrofy?
Tak zapowiada najnowszą powieść Łukasza Orbitowskiego wydawnictwo Świat Książki.
"Orbitowski zderza okrutny i olśniewający świat starożytnego Rzymu z atmosferą Polski tuż przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. Duszny przepych uczt, zapach kadzideł i krwi na arenach… a także współczesny Kraków, życie pełne ekscytacji i niepewności, nadzieja na rozwój i obawa przed zmianami. Przaśność i wielkie aspiracje" - czytamy w zapowiedzi.
Na początku pisarskiej przygody Łukasz Orbitowski specjalizował się głównie w literaturze fantastycznej. Łukasz Orbitowski jest autorem, m.in. powieści "Zapiski Nosorożca", "Inna dusza" nagrodzonej Paszportem "Polityki", "Rzeczy utracone", "Exodus", "Kult" czy "Chodź ze mną".
Pożar domu handlowego Gigant - tym żyło miasto dwie dekady temu
Ogień w Domu Handlowym Gigant pojawił się wczesnym rankiem 28 maja 2003 r. w części zachodniej, którą zarządzała firma Domar (wschodnią część zajmowała spółka Arpis). Pożar szybko się rozprzestrzenił, 170 strażakom nie udało się uratować budynku. Nad Krakowem unosił się potężny słup dymu.
- Ludzie płakali, padali sobie w ramiona, widzieli jak tracą dorobek życia. To była wielka tragedia - wspomina Stanisław Czepiec, który w Gigancie prowadził stoisko z wyrobami ze srebra. Stracił ok. 100 tys. zł. Sam budynek wyceniono na 2,4 mln zł.
