https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Praca - trud i ciężar czy radość i satysfakcja?

Biskup Tadeusz Pieronek
Większość naszego dorosłego życia poświęcamy pracy i dlatego musimy, przynajmniej z naszej strony, tak postępować, by w miejscach wspólnego trudu tworzyć klimat współpracy i życzliwości, dzięki któremu wszyscy będą mogli z niego korzystać.

Każdej pracy towarzyszy jakiś wysiłek intelektualny lub fizyczny, ale najczęściej jeden i drugi, co powoduje, że myślimy o niej przede wszystkim jako o trudzie, o ciężarze. Mamy też doświadczenie, że można się tak przywiązać do tego, czym się zajmujemy, tak się z tym zżyć, że nie czujemy ciężaru, a nawet cieszymy się i jesteśmy zadowoleni, zwłaszcza jeżeli robimy to, co lubimy, co daje satysfakcję i poczucie, że dzięki temu spełniamy się i jesteśmy komuś potrzebni.

Ilekroć myślimy o środowisku naszej pracy zawodowej, czy o innych obowiązkach podjętych z różnych tytułów, zawsze zależy nam na tym, aby ludzie, z którymi przyjdzie nam przebywać, zazwyczaj przez kilka godzin dziennie, tworzyli uczciwe, kulturalne, zdrowe, życzliwe, zgrane środowisko, które sami akceptujemy, a ono robi to samo w stosunku do nas. W takim zespole będziemy się czuć dobrze.

Mimo dość powszechnych narzekań na złą atmosferę w miejscach pracy, powinniśmy mieć świadomość, że takie wymarzone miejsca pracy rzeczywiście istnieją, a my sami możemy przyczynić się, by było ich więcej.

Niestety, nie zawsze udaje się zdobyć pracę w tak wymarzonych warunkach. Żyjemy w czasach różnych kryzysów. Jednym z nich jest bezrobocie, szczególnie niebezpieczne dla młodzieży, która po studiach - właśnie z braku zatrudnienia - nie widzi swoich szans na przyszłość. Trudno jest zdobyć jakąkolwiek pracę, więc trzeba godzić się nawet na przyjęcie byle jakiej oferty, nie odpowiadającej ani naszym zainteresowaniom, ani nie pozwalającej materialnie na godne życie, co powoduje, że na samym progu samodzielności można się zniechęcić do wszystkiego. Pozostaje do wyboru - albo licha wegetacja, popychająca do opuszczenia domu, do wyjazdu i podjęcia pracy poza granicami kraju, co często naraża na rozbicie rodziny, albo ucieczka w szarą strefę.

Zmuszeni okolicznościami do pracy, której nie lubimy, musimy znaleźć silną wewnętrzną motywację, by nawet w takich warunkach nie ulegać zniechęceniu, bo to może tylko pogorszyć naszą sytuację. Codzienna praca nie jest przecież jedynym źródłem umiarkowanego szczęścia, bo osiągamy je w wielu innych środowiskach, przede wszystkim w gronie rodzinnym, w kręgu przyjaciół, ludzi życzliwych, bo właśnie kontakty z nimi tworzą sensowną tkankę naszego życia.

Na atmosferę w środowisku pracy wielki wpływ mają pracodawcy. Ktoś powiedział, że dobry szef to skarb. Wiadomo, że skarby są cenne i nie rosną jak grzyby po deszczu, ale jeżeli się już znajdzie takiego prawdziwka, to praca u niego staje się po prostu smaczna.

Mądrzy przełożeni wiedzą, że dobre stosunki z załogą przynoszą zawsze obopólne korzyści. Poszanowanie ludzkiej godności pracowników rodzi ich szacunek do zwierzchnika, uczciwość odpłacana jest rzetelnością w pracy, zaufaniem i identyfikowaniem się z firmą, w której praca daje satysfakcję i poczucie bezpieczeństwa.

Pracodawcy, którzy traktują swoich podwładnych jak niewolników, bo dla nich liczy się przede wszystkim zysk, a nie człowiek, są ludźmi godnymi politowania, bo sami sobie szkodzą i innym rzucają kłody pod nogi. Szkoda, że taki jest świat.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maciek

Ja u terapeutki wylądowałem za sprawą swojej żony. To ona zauważyła, że zacząłem się wypalać. Byłem stale poirytowany, wzburzony i miałem ogólnie paskudny nastrój. W końcu żona poradziła mi, żebym wybrać się na spotkanie z terapeutą. Wyszukała mi poradnię i pojechała ze mną za pierwszym razem. W Psychologgii polecili mi Tatianą Andrzejewską. Spotkania były raz w tygodniu. Wielu mogłoby skorzystać na takiej terapii. Wielu z nas boi się zmian, dlatego zostaje w firmie, w której nie jest szczęśliwy, która go nie docenia, która nie daje mu możliwości rozwoju. Mi się zwyczajnie znudziło. Miałem za mało możliwości, a szara codzienność mnie przygnębiła. Dobrze, że dałem się zaciągnąć żonie na Chmielną :)

P
Polecam
Pracownicy z Ukrainy www.ukraina-pracownicy.pl
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska