https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwa historia arrasów wawelskich na Zamku Królewskim

Urszula Wolak
Arras "Szczęśliwość rajska"
Arras "Szczęśliwość rajska" FOT. ARCHIWUM MUZEUM NA WAWELU
Jest ich 138 . Przetrwały do naszych czasów mimo licznych zagrożeń. O 450-letniej historii cennych arrasów z kolekcji Zamku Królewskiego na Wawelu opowiada książka Marii Hennel-Bernasikowej pt. "Dzieje arrasów króla Zygmunta Augusta", która właśnie ukazała się na naszym rynku wydawniczym.

Czytaj także:

- To wyjątkowa pozycja, która przybliża zainteresowanym fascynującą historię arrasów. Jej autorka odcina się od wszelkich legend krążących na temat cennych tkanin i dociera do samej prawdy - mówi Jan Ostrowski, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

Maria Hennel-Bernasikowa zajmuje się wawelskimi arrasami nieprzerwanie od lat 60. - Kiedy rozpoczynałam swoje naukowe badania na Wawelu, odkryłam, że nie wszystko zostało jeszcze powiedziane o arrasach, a pewne fakty ustanowione przez historyków sztuki mijają się z prawdą - opowiada autorka "Dziejów arrasów...".

Hennel-Bernasikowa postanowiła więc zweryfikować opisane wcześniej przez historyków sztuki wydarzenia i swoimi wynikami podzieliła się z czytelnikami w wydanej właśnie książce. Krakowska badaczka odkryła na przykład, że w latach 1668-69 arrasy przebywały na zamku w Malborku, o czym do tej pory nikt nie wiedział.

Hennel-Bernasikowa szczegółowo zbadała też dzieje tkanin po 1795 roku, kiedy na rozkaz carycy Katarzyny II zostały one wywiezione do Petersburga. - Okazało się, że za ich sprowadzeniem na Wawel w 1921 roku stoją ludzie z krwi i kości, którzy musieli stoczyć ostry bój o arrasy z Rosjanami. Dowiedziałam się, że rosyjskie muzea i biblioteki, w których znajdowały się wtedy dzieła sztuki, odmawiały ich zwrócenia - opowiada Hennel-Bernasikowa. Autorka podaje więc szereg nazwisk osób, dzięki którym arrasy znalazły się w posiadaniu Polaków i podkreśla ich zasługi.

Autorka poświęca też w książce duży rozdział temu, co działo się z arrasami po II wojnie światowej. Te fragmenty książki czyta się jak prawdziwy kryminał.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska