Prokuratura bada sprawę śmierci 25-letniego strażaka z Białego Dunajca. Mężczyzna został dotkliwie pobity w remizie

Do brutalnego pobicia doszło 2 sierpnia w nocy. Wówczas w remizie miejscowej jednostki OSP odbywało się spotkanie strażaków. Z nieoficjalnych informacji wynika, że między 25-latkiem, a innym strażakiem doszło do sprzeczki, która zakończyła się bójką. Bijatykę mieli oglądać inni członkowie straży pożarnej. Mieszkańcy Białego Dunajca mówią, że w trakcie bójki użyty był ciężki klucz. Ostatecznie skończyło się tak, że na miejsce wezwana została karetka pogotowia do dotkliwie pobitego 25-latka. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu. Już wtedy dyrekcja szpitala mówiła, że jego stan jest bardzo poważny, a lekarze właściwie walczą o życie.

Śledztwo w sprawie wszczęła policja i Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. W niedzielę 11 sierpnia nadeszła tragiczna informacja ze szpitala w Nowym Targu.ac Lekarzom nie udało się uratować 25-latka. Mężczyzna zmarł.

- Prokuratura Rejonowa w Zakopanem bada okoliczności śmierci mężczyzny. W chwili obecnej ciało zmarłego zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Aktualnie trwa ustalanie okoliczności zdarzenia. Natomiast z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie możemy udzielać bliższych informacji o śledztwie i podejmowanych czynnościach – mówi Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Rzeczniczka dodaje, że postępowanie prowadzone jest na razie „w sprawie”, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów. Pewne natomiast jest, że zmieniona zostanie kwalifikacja czynu. Początkowo, gdy 25-latek jeszcze żył, śledczy wszczęli postępowanie na podstawie art. 157 par. 1 Kodeksu Karnego, czyli średniego luk lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Teraz jednak, jak zaznacza rzeczniczka prokuratury, kwalifikacja czynu z pewnością zostanie zmieniona.