https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Nie wszystkim podoba się lokalizacja punktu selektywnej zbiórki

Aleksander Gąciarz
W tym miejscu ma powstać punkt selektywnej zbiórki odpadów w Proszowicach
W tym miejscu ma powstać punkt selektywnej zbiórki odpadów w Proszowicach Aleksander Gąciarz
Gmina otrzymała ponad 710 tys. zł unijnej dotacji na budowę punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Umieszczenie obiektu na działce przy ulicy Jagiełły budzi jednak kontrowersje.

- Ani ja, ani inni mieszkańcy osiedla, nie byliśmy o planach gminy informowani. Dowiedzieliśmy się o wszystkim w kwietniu. Ja uważam, że taki punkt jest gminie potrzebny, ale powinien być zlokalizowany w innym miejscu. W obecnej lokalizacji on nie spełni swojej roli. Będzie to sztuka dla sztuki - przekonuje przewodniczący komitetu osiedlowego nr 1 w Proszowicach Kazimierz Andrzejczyk. W jego opinii o wiele lepszym miejscem dla PSZOK byłyby położone na obrzeżach miasta okolice oczyszczalni ścieków niż rejon, w którym znajduje się hala sportowa z basenem, czy firma produkująca lody.

Część mieszkańców ulicy Jagiełły i sąsiednich obawia się, że działalności punktu będą towarzyszyły przykre zapachy, hałas, nieporządek, a jego uruchomienie zwiększy ruch na ulicy. Również właściciele działających tam instytucji i firm nie są zachwyceni. Jedno wyrażają to łagodnie (- Obawiam się, że będzie się to wiązać z przykrymi zapachami, ale gmina pewnie wybrała najbardziej optymalna lokalizację), inni bardziej dosadnie: - Spory problem jest już z Kombudem, na którego terenie wybuchł niedawno pożar. Przecież w tym rejonie są dwa zakłady z branży spożywczej. Taki punkt to fatalne sąsiedztwo. Kto zagwarantuje, że nie będzie tam szczurów - słyszmy. Nasi rozmówcy wolą jednak pozostać anonimowi.

Urzędnicy z kolei zwracają uwagę, że PSZOK będzie w praktyce wiatą, wyposażoną w kontenery do gromadzenia różnego typu odpadów zbieranych selektywnie. Jego działalność nie będzie się wiązała z większymi uciążliwościami, pozwoli natomiast na to, by mieszkańcy pozbywali się niektórych odpadów poza terminami ich odbioru. O ile szkło, plastik, czy makulaturę firma wywożąca śmieci odbiera raz w miesiącu, to zużytego sprzętu rtv, mebli, opon itp, można się legalnie pozbyć znacznie rzadziej. Posiadanie PSZOK-u jest poza tym ustawowym obowiązkiem gmin.

Odpowiedzialny za gminne inwestycje Zbigniew Kotlarz przypomina, że decyzja o lokalizacji PSZOK przy ul. Jagiełły zapadła jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu. W tej chwili gmina jest przygotowana do inwestycji: posiada projekt, pozwolenie na budowę i może ogłosić przetarg. - Zmiana lokalizacji inwestycji oznaczałaby rezygnację z niej i utratę unijnego dofinansowania - przekonuje kierownik Kotlarz i dodaje, że zgodnie z procedurą obowiązek powiadomienia o inwestycji dotyczy właścicieli działek sąsiednich. Dzieje się to na etapie pozwolenia na budowę, a to wydaje Starostwo.

PSZOK w Proszowicach ma zastąpić tymczasowy, ulokowany w Kowali, kilka kilometrów od Proszowic. Poza szkłem, makulaturą, plastikiem będzie tam można oddać m. in. opakowania po lakierach i innych środkach chemicznych, zużyte baterie i akumulatory, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, meble, zużyte opony, odpady zielone oraz odpady budowlane i rozbiórkowe, stanowiące odpady komunalne.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 17. "Bajgiel"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jaś
Masz rację skoro nie może być wyższy to niech będzie dłuższy: ą - om
a
andrej
Mam nadzieję że ta władza porządzi tylko jeszcze do listopada a zmiana może zdoła uratować Proszowice.
g
gość
przecież to od nas powinno zależeć, kogo wybieramy, ci ludzie myślą że te koryta należą się im przez zasiedzenie, poukładani układami nie dopuszczą ludzi kompetentnych, młodych, chcących naprawdę byt mieszkańców zmieniać, unowocześniać i iść z duchem czasu.....np. jakie pojęcie o OZE ma radny zasiadający w Radzie 25 lat i więcej, przecież on jest tylko maszynką burmistrza czy wójta do głosowania itd..
b
burok
co za wiocha buroków,same vipy!! brud, syf,byle tylko do koryta!! na jesień przed wyborami będą się do pasa kłaniać,latać po domach,a potem,zawsze to samo!! koryto!!
P
Przekształcona
Jedna baba z Proszowic też polonistką nie jest a za taką się podawała
J
Jan
Polonistą to ty nie jesteś,koleś.
124
a ile gmina zbudowała do tej pory na nie swoim gruncie wymieniać czy nie... mosty chodniki, remizy itd
P
PSZOK
..... ,,kierownik Kotlarz i dodaje, że zgodnie z procedurą obowiązek powiadomienia o inwestycji dotyczy właścicieli działek sąsiednich. Dzieje się to na etapie pozwolenia na budowę, a to wydaje Starostwo.'' Panie kierowniku jest jeszcze pojecie terenu analizowanego i pojecie bliskiego sąsiedztwa, na które może oddziaływać planowana inwestycja i to uwzględnia się przy wydawaniu warunków zabudowy tzw. ,,WZ'' które wydaje Gmina, przed decyzją ostateczną na budowę którą istotnie wydaje Starostwo ale by o tym wiedzieć trzeba być urbanistom lub architektem a nie geodetom.
123
a czyje to sa budynki. czy znowu budujemy na cudzym gruncie - kto na tym zarobi i ile.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska