https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Serce ordynatora Oddziału Pulmonologii nie wytrzymało. Dostał zawału pełniąc dyżur?

Aleksander Gąciarz
Oddział Pulmonologiczny szpitala w Proszowicach
Oddział Pulmonologiczny szpitala w Proszowicach Aleksander Gąciarz
Lekarz w sobotę przeszedł zabieg kardiologiczny. Wcześniej pełnił dyżur na dwóch oddziałach proszowickiego szpitala.

- Stało się to, czego się od kilku miesięcy spodziewaliśmy i co prognozowaliśmy: jeden z lekarzy, w wyniku przewlekłego stresu i przepracowania, dostał zawału serca, pełniąc dyżur medyczny - mówi lek. Łukasz Goliński z Oddziału Pulmonologii SP ZOZ w Proszowicach, reprezentujący jednocześnie Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

Z taką diagnozą nie zgadza się zastępca dyrektora proszowickiego szpitala dr Tadeusz Augustyn. Zwraca uwagę, że ordynator - zgodnie z grafikiem - powinien zakończyć swój dyżur w sobotę o godz. 7.25. Tymczasem na izbę przyjęć z objawami zgłosił się tego dnia po godzinie 15. - Do zachorowania lekarza nie doszło podczas dyżuru. Wskazują na to godziny wykonywanych badań. To stało się w sobotę przed południem, gdy pan doktor nie dyżurował już w szpitalu. Tak mówi nasza dokumentacja medyczna, która została zabezpieczona - przekonuje wicedyrektor Augustyn.

Łukasz Goliński z kolei zwraca uwagę, że dyżur trwał dłużej, niż to wynika z grafiku, gdyż lekarz, który miał zastąpić ordynatora, spóźnił się. - Tłumaczenie dyrekcji, że do całej sytuacji doszło poza godzinami dyżuru, jest prymitywne. Rozmawiałem z ordynatorem i wiem, że jego dolegliwości rozpoczęły się o godzinie czwartej nad ranem. Potwierdza to chronologia wykonanych badań. Zawał nastąpił w godzinach dyżuru, tak to wyglądało - przekonuje i wyjaśnia, że gdy lekarz poczuł się źle, wykonał badania, ale nie docenił powagi sytuacji i po zakończonym dyżurze rzeczywiście wrócił do domu. Na izbę przyjęć zgłosił się, gdy dolegliwości się nasiliły. Po wykonanych wówczas badaniach został przewieziony na Oddział Kardiologii Inwazyjnej Szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie, gdzie przeszedł zabieg wszczepienia stenta celem udrożnienia tętnicy wieńcowej.

Łukasz Goliński przypomina też, że lekarz pełnił od piątkowego popołudnia dyżur jednocześnie na Pulmonologii oraz Oddziale Obserwacyjno - Zakaźnym, a wcześniej od rana pracował jako ordynator na swoim własnym oddziale. - To, co się stało, było zagrożeniem dla niego, jak i dla pacjentów, których miał pod opieką - uważa.

Dyrektor Augustyn przyznaje, że po godz. 15 dyżur na dwóch wymienionych oddziałach pełni jeden lekarz. W przypadku ordynatora Pulmonologii w styczniu miał on zaplanowane dwa takie dyżury: 5 i 19 stycznia. Zapewnia jednak, że jest to sytuacja normalna. Przypomina, że na jednym z oddziałów jest 30 łóżek, a na drugim 32. Średnie „obłożenie” wynosi około 50 procent. Średnia liczba chorych, którzy znajdują się na tych dwóch oddziałach nie przekracza zwykle 40 osób. - Pełnienie dyżuru przez jednego lekarza na pokrewnych oddziałach jest absolutnie zgodne z przepisami. Tego typu dyżury są pełnione w tym i innych szpitalach od wielu lat. Wszelkie procedury zostały tutaj zachowane - tłumaczy dyrektor Augustyn.

Łukasz Goliński z kolei stoi na stanowisku, że taka sytuacja jest efektem braków kadry medycznej w Proszowicach, a przypadek ordynatora Pulmonologii nie jest odosobniony. Przypomina, że lekarz pracował też w Poradni Pulmonologicznej. - W efekcie pracował codziennie po 12-13 godzin.

Obie strony zgadzają się praktycznie w jednej kwestii: do zaistniałej sytuacji mocno przyczynił się stres, związany nie tylko z wykonywaniem pracy lekarza i ordynatora, ale też atmosfery panującej w szpitalu i toczących się od kilku tygodni negocjacji między dyrekcją a lekarzami.

Przypomnijmy, że grupa lekarzy, niezadowolona ze sposobu zarządzania szpitalem, wypowiedziała 31 października umowy o pracę. Okres wypowiedzenia kończy się 31 stycznia. Prowadzone rozmowy jak dotąd nie doprowadziły do wypracowania porozumienia, co w perspektywie może rodzić perturbacje w funkcjonowaniu placówki od 1 lutego. Wczoraj zarówno ze strony dyrekcji jak i lekarzy padały sugestie, że druga strona przeciąga negocjacje.

KONIECZNIE ZOBACZCIE:

Pedofile i gwałciciele z Małopolski. Oni są w Rejestrze Ministerstwa! LISTY GOŃCZE

Oto największe imprezy w 2018 roku w Krakowie! PRZEGLĄD

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Czy umiesz mówić po krakosku? SPRAWDŹ SIĘ W QUIZIE

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 6

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Z.W
Cała ta Afera zmierza do jednego; Chcą pozbyć się Dobajowej, żeby ten z zawałem został dyrektorem, on ma potrzebę na rządzenie, znudziło mu się leczyć. Mogę się założyć!!!
a
ada
Jeśli jesteś faktycznie zainteresowana porodem tu, to zwyczajnie podejdź na ten oddział i powiedz by cię oprowadzili i pokazali, jest odnowiony, czyściutki wiem że coraz więcej dziewczyn spod Krakowa i okolic tu rodzi ale najlepiej ocenisz sama /
P
Pacjent
Nie ryzykuj zdrowia dziecka i swojego. Jedź do Krakowa.
h
hm
dostał zawału 8godzin po dyżurze :0
walony dziennik polski
n
nn
Do "Pielęgniarka":
Jeśli masz uzasadnione podejrzenie przyjęcia łapówki powinnaś to zgłosić na policję, inaczej możesz być podejrzewana o ukrywanie przestępstwa. Jeśli nie masz dowodów, to jest to zwykłe pomówienie.
P
Przyszla
A ja mam pytanie z innej beczki. Jak wygląda teraz oddział położniczy w Proszowicach ? Termin porodu mi się zbliża a ja nie wiem czy warto do Proszowic czy lepiej Kraków. Chodzi głównie o sytuację na oddziale.
c
cichutka
A ja to w pracy dostałam takiej ciężkiej nerwicy , że zaraz po wypchnięciu mnie na emeryturę zaczęło mi "paraliżować" ręce , nogi , twarz. Do tej pory nie doszłam do siebie a minęło już sporo lat. Jakoś nie pisano o tym w gazecie. Szkoda.
P
Pusta
Może znalazł na parapecie kopertę. PUSTĄ. To wszystko przez szok.
P
Pielegniarka
Ten człowiek to największy Łapówkarz w Proszowicach i każdy to wie i nikt nic tym nie robi.Ostatnio zabrał " koperte" nawet "od kolegi z pracy za opiekę nad matką. Poklepał go po ramieniu że zajmie się najlepiej teraz jego matką a ona na dzień zmarła.Bez skrupułów żadnych!!!
p
pacjent
Przestańcie szkalować człowieka i trochę umiaru w tych komentarzach. Jak szybko się zapomina co doktor ordynator zrobił dla tego szpitala dla oddziału, już nikt nie pamięta ile trudu i pracy pochłonął remont jego wypsażenie ze środków zdobytych głównie przez ordynatora. Dzięki za wszystko i wracaj do zdrowia i pracy.
d
dd
akurat,wierzymy bo my debile są - protest wasz/ bo rozumiem że jesteś lekarzem/ jest po to by wymusić na dyrekcji podwyżkę płac i nijak od tego nie przybędzie lekarzy, ani tym bardziej nie zmniejszą się kolejki.
p
p
Już mi od tej pieniaczej piany mózg się pieni.
n
nie
rozumiesz, że protest lekarzy jest też w tej sprawie? Zeby było ich więcej i żeby nie było takich kolejek?
ł
łysa
A "na frasunek dobry trunek".
x
xc
Na zawał każdy może znaleźć czas. Niestety.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska