- Wójt Bochni powiedział kiedyś, że z autostradą jesteśmy w krzakach. Moim zdaniem jest jeszcze gorzej i pozostajemy w polach - mówi Krzysztof Stec, który w niedzielę dokonał nie lada wyczynu.
Mieszkaniec Kopalin (gm. Nowy Wiśnicz) z okazji swojej "trzydziestki" postanowił się przebiec. Nie do sklepu nocnego, jak szerokie grono jubilatów w Polsce, ale budowanym w nieskończoność odcinkiem autostrady A4.
- Bieganiem zaraził mnie kolega. Przygodę z tym sportem zacząłem w marcu. Od tego czasu wziąłem udział w kilku zawodach - opowiada pan Krzysztof. Mężczyzna na co dzień jest pracownikiem banku i pasjonatem sportu i jego historii. Dawniej uprawiał piłkę nożną, lubi też jeździć na rowerze. W połowie września Krzysztof Stec wsiadł na jednoślad, żeby pojeździć po budowanej autostradzie.
- Zaawansowanie prac teraz jest na podobnym etapie. Moim zdaniem szanse na puszczenie ruchu jeszcze w tym roku są minimalne - stwierdza biegacz. Jeżeli jego rokowania się potwierdzą, to kierowcy nadal będą tkwić w korkach na krajowej "czwórce". Alternatywą do podziwiania krajobrazu wiecznie zakorkowanej Łapczycy jest założenie dobrych butów i piesza wyprawa autostradą. Podróż w czasie czterech godzin też się zdarza jadąc z Tarnowa do Krakowa samochodem.
Krzysztof Stec wystartował z Szarowa o godzinie 9. W Wierzchosławicach był ok. godz. 12.35. Na każdym zjeździe z posiłkami energetycznymi na urodzinowego biegacza czekał jego kolega i trzykrotny maratończyk - Jarosław Sroka.
- Nie było żadnych problemów ze strony wykonawcy autostrady. Na niektórych odcinkach trasy nawet dopingowali mnie pracownicy - kończy szczęśliwy trzydziestolatek.
Kiedy pojedziemy autostradą?
Według planów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, prawie 60-kilometrowym odcinkiem A4 od Szarowa do Tarnowa pojedziemy jeszcze w tym roku. Droga miała być przejezdna już na piłkarskie mistrzostwa Europy. Niestety, z różnych względów terminu nie udało się dotrzymać. Obecnie najbardziej zaawansowane są prace na budowach pierwszego (Szarów - Brzesko) i trzeciego odcinka (Wierzchosławice - Tarnów/Krzyż). Zdecydowanie najgorzej sytuacja wygląda na 21-kilometrowym odcinku pomiędzy Brzeskiem a Wierzchosławicami. Dlatego GDDKiA planuje puścić tamtędy ruch w obie strony po jednej jezdni. Rozwiązanie ma umożliwić podróż autostradą jeszcze w grudniu tego roku.
Kraków: słynne krypty w fatalnym stanie [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!